trzy gry w tym roku juz za mna
xenoblade chronicles2:
wszystko juz napisalem w temacie, po prostu
stawiam na rowni obok chrono crossa i ff7, gra sie w nia jak w jakas zapomniana gre zlotej ery jrpg czyli lata psx/ps2, cudowny pomysl na swiat, cudowni bohaterowie (zwlaszcza bad assy - jin <3) , najlepszy system walki jaki kiedykolwiek widzialem w jrpg pozwalajacy na daleko idaca kreatywnosc, swietna fabula, rozmach
co mi sie nie podobalo? mogli przemodelowac samouczki, system walki na dobra sprawe pojawia sie dopiero w 4chapie, questy poboczne w wiekszosci to klasyczna czarna strona jrpg (biegnij na drugi koniec swiata, zabij i wroc)
10/10
gears of war remastered
jak zaluje, ze nie gralem na premiere, jak to musialo robic i wyprzedzac epoke niczym kiedys re4. Swietny gunplay, fajne pomysly na rozgrywke, brutalnosc, fajne miejscowki, bardzo dobra oprawa, co kluje strasznie w tych czasach przez co ocena taka, a nie inna? AI to skandal, ciagle killroomy przy dluzszej sesji robia sie bardzo monotomne, fabula w ogole mnie nie wciagnela i wydawala mi sie debilna, taka se muzyka
8/10
steamworlddig2
jedynka mimo malego kultu na forum byla dla mnie sredniakiem, dwojka jest jednak lepsza i to o wiele, niby ten sam schemat ale totalnie urozmaicony i rozwiniety, gra sie w to po prostu swietnie, szkoda jedynie, ze urozmaicajac rozgrywke tworcy od pewnego momentu w grze zapomnieli o tym co jedynke czynilo fajnym przezyciem - mianowicie walki gornika z ta kopalnia i tymi krotkimi wedrowkami tunelami gdzie czulismy sie malutcy obec sil jakie znajdziemy pod powiechnia, w dwojce dochodzi tyle mechanik, ze pod koniec gry przemierzamy te korytarze niczym usain bolt i mamy gdzies gasnace swiatlo i inne bzdety
8+/10