bylem, SPOILERY
film mi sie podobal - glownie za sprawa niewiarygodnej strony wizualnej i niesamowitego tempa akcji, czas w kinie mija bardzo szybko. Poziom humoru rowniez spoko, nie jest zenujacy jak te dziecinne pomyly lucasa w 1-3, a reno wreszcie hoduje jaja
Z czego mam beke, a raczej facepalm? siodemka na tle tej czesci jaki sie kameralnie, 7 uwazam, tez za film gorszy od 8 ale 7 miala jedna rzecz swietna - budowala mitologie tej serii, pojawialo sie w niej kilka watkow i tajemnic, ktore sprawialy ze czlowiek czekal na 8, a ortodoksi przez rok tworzyli teorie. No i przychodzi osemka i choc w to nie wierzylem, faktycznie ma kilka imo zaskakujacych twistow fabularnych, ale bynajmniej nie jest to plus bo zaskoczenie osiagnieto po prostu ucieciem watkow - snooke out, rodzice rey itp. No i ta czesc nie zostawia juz takich zagadek, w sumie po seansie bylem zadowolony ale nie mialem uczucia, ze czekam z napieciem na 9 za rok
Fajnie, ze wreszcie zrezygnowali z gwiazd czy planet smierci (no ok jest epizodyczna przenosna gwiazda smierci) ale zastapienie tego glupkowatym motywem na 1,5h z kosmicznym poscigiem az im sie skonczy paliwo to kolejny facepalm, glupkowata motywacja by leciec do planety kasyn by zdobyc hakera tez. Mamy jeszcze easteregg z pana kleksa czyli statek zelazko i supermana leie
ogolem w skali numerowanych czesci zdecydowany nr4 dla mnie przed 7 i 1-3 ale do czesci 4-6 wrecz kolosalna przepasc