Rayman Legends
Odświeżyłem sobie po latach, na vicie ogrywając pierwszy raz byłem totalnie zakochany w tym tytule, jak wypada obecnie? Nic się nie zestarzał, to dalej jeden z najlepszych platformerow 2d ever w ponadczasowej oprawie. Nawet za 100 lat będzie tak samo miodny. Na pewno zapamiętałem go jako tytuł dłuższy, tym razem część Legends skończyłem w 6h ale wiadomo że jeszcze sporo zawartości w grze jest (levele na 100%, poziomy z Origins, bonusowy świat). Etapy muzyczne dalej rządzą, ostatni Boss dalej mnie irytuje.
Na osobny akapit zasługuje jeden z ficzerow tej części czyli bzyczek pomagier do przesuwania różnych elementów w wybranych etapach. Rozumiem zamysł powstania pomysłu bo pierwotnie ta część była robiona jako ex na WiiU, na Vicie też to jako tako funkcjonowało bo smyrało się palcem po ekranie ale ogółem dalej tego nie pokochałem i uważam to za zbędny bajer. Co gorsza wersje stacjonarne tej gry (ogrywałem na decku ale to wersja z pc) nie umożliwiają sterowania paluchem (tylko i wyłącznie guzikiem) co jeszcze bardziej potęguje zbędność tego bajeru.
Jeśli ktokolwiek jeszcze tego nie ograł, a kocha platformówki to nie powinien nazywać się graczem