On zawsze był surowy technicznie, zawsze była beka że ten jego kosmiczny rekord wygranych do KO zrobiony jest na kelnerach ale kurde on w każdej walce leciał do przodu i rzucał tymi swoimi cepami. Nawet w trylogii z Furym taki był. Dzisiaj zero dynamiki, prawa przyspawana do ciała, bodajże w 10 rundzie wjechały statystyki że zadał 15 celnych ciosów przez walkę przy żałosnej liczbie wyprowadzonych.
Żeby aż tak zniszczyla trylogia Bombera? Nawet jeśli faktycznie to niech kończy karierę, a ja zawsze będę go dobrze wspominać bo mało już takich karabinierów w ciężkiej, a trzecia walka z Furym na zawsze chyba zapisała się jako jedna z lepszych wojen w współczesnej historii boksu.