apetyt rosnie w miare jedzenia, przed turniejem cwiercfinal wzialbym w ciemno, dzis czuje smutek ze nie gramy w polfinale bo wcale nie odstawalismy od portugalii
swietny turniej w naszym wykonaniu, jestem rocznik 85 i za wyjatkiem powodow do dumy w 92 przy okazji olimpiady w barcelonie nie doswiadczylem nigdy co to znaczy duma i radosc z gry naszej reprezentacji na duzym turnieju, brawo brawo brawo
mozna by bylo znajdywac mankamenty, nie bylo nigdy idealnie ale uwazam, ze kazdy zagral na miare swoich mozliwosci i zostawil na boisku serce
jedyne co mnie przerazilo to jednak lawka rezerwowych - my jej po prostu nie mielismy, ani jednego jokera, asa w rekawie w talii, zmiennicy w meczu z ukraina zagrali najwiekszy piach z wszystkich 5 meczu na tym euro, w pozostalych meczach zmiany byly robione gdy juz ktos umarl na boisku. zawsze pozostanie niewiadoma czy faktycznie to bylo dobre posuniecie czy jednak w niektorych momentach warto bylo pojsc va bank i np wrzucic starzynskiego do srodka pola. No ale wiadomo, ze w futbolu duzo zalezy od szczescia, np gdyby w takim meczu z szwajcaria fabian nie wybronil glowki w 87min nie mielibysmy dogrywki i pewnie nawalke by zjedli jak mozna w takim spotkaniu w regulaminowym czasie gry nie przeprowadzic ani jednej zmiany gdy rywal juz miazdzyl naszych, jednak tak sie nie stalo.