tadam!
jak instaluje gry z serii shrek, ktore są niby niekompatybilne z moim telefonem to i tak dzialaja.
tadam!
Nie wiem, co dokładnie masz na myśli. Oczywiście to nie jest duży problem, jak ściągniesz aplikację, która okazuje się niekompatybilna z twoim urządzeniem. Wciskasz refund i błyskawicznie dostajesz zwrot poniesionych kosztów. Ale nie o to w tym momencie chodzi, jeżeli coś jest niekompatybilne, nie powinno widnieć jako dostępne. Mam tak ze wszystkimi grami od EA. Inna sprawa to gry, które uruchamiają się, ale działają w 5 klatkach na sekundę. Rozumiem, że to biznes, że wymagania minimalne to wymagania pozwalające uruchomić program, a nie elegancko z niego korzystać, ale nie zgadzam się z tym. Uważam, że Google, powinno wprowadzić w tym zakresie większe restrykcje - jeżeli gra nie działa płynnie na danym urzadzeniu, nie powinna być na niego dostępna. Nie wiem jak wygląda sytuacja w App Store.
Teraz na temat samych systemów. Desire Z to mój drugi telefon z Androidem, wcześniej korzystałem z LG Swifta, z którego korzystałbym zapewne do dziś, gdyby nie to, że mi się zalał. Obydwa telefony zrootowałem, ale zrobiłem to bardziej z ciekawości niż z rzeczywistej potrzeby wprowadzania modyfikacji. O ile jescze w przypadku LG, wgrany Cyanogen znacznie przyspieszał działanie systemu, tak w przypadku Desire, po zabawie z Androidem 4.0 (pozytywnie zaskoczył mnie wygląd, zwłaszcza wprowadzenie "siatki" na widżety i możliwosć jej skalowania) na CM9, sprawdzeniu nowych nakładek sense, wróciłem na prawie stockowy rom z Androidem 2.3.5 (lekko zmodyfikowany przez Virtuos Unity). Z prostego powodu, w przypadku customów zawsze coś nie do końca działało tak jak chciałem - przy CM 9.0 system potrafił złapać zwiechy (co jest zrozumiałem, bo miał Androida 4), nowy Sesne - wiadomo (za dużo wodotrysków), a na stabilnym i płynnym CM 7.2 nie działała aplikacja, której potrzebuję w pracy. Oczywiście, gdybym pogrzebał w ustawieniach, poinstalował dodatkowe paczki, poeksperymentował ze swapem, część tych niedogodoności udałoby sie usunać. Tylko, że mi się nie chce. "Podstawowa" wersja telefonu spełnia z nadwyżką wymagania, jakie stawiam przed smartfonem. Bez problemu mogę pobierać pliki, otwierać różnorakie rozszerzenia, słuchać muzyki, sprawdzać pocztę, być w kontakcie przez facebookowego messengera i robić zdjęcia. Mi to wystarczy i dlatego w pełni rozumiem osoby, które wybierają iPhone'a.
Miałem okazje bawić się iPhonem 3G i jest to urządzenie, które pod względem funkcjonalości nie ustępuje np. mojemu HTC DZ (wiem, że to nie jest telefon premium, ale mimo wszystko jest o 2 lata młodszy od iPhone'a 3G). Ok, IP3 ma niższą rozdzielczość i robi gorsze zdjęcia, ale wciąż jakość tych zdjęc jest wystarczająco dobra. Do fotografii mam lepszy aparat, ten w telefonie służy mi do robienia zdjęć "przypadkiem". Dodatkowo kształt telefonu. Cenię sobię kontakt z urządzeniem, to jak leży w dłoni, to jakie sprawia wrażenie i jak na Ciebie wpływa. Np. w przypadku DS Lite, uwielbiam ten klik, kiedy wkłada się kartridż z grą. Niby takie (pipi), ale potrafię to zauważyć. W przypadku iPhone 3G, uwielbiam to jaki jest "opływowy", przez co frajdę sprawia mi obracanie go w dłoni Taka zabawa samym urządzeniem, nawet bez włączania. Prawdopodobnie, gdybym miał większy przychód kupiłbym sobie telefon od Apple, chociażby z czystej ciekawości, dla odmiany - nowy system, coś innego.
To co mi się nie podoba, w przypadku dużej ilości smartphone'ów z Androide to wygląd, którym produceni starają się naśladować sprzęt Apple - prostokąt z zaokrąlnymi kątami. Dlatego cenię sobię taką Lumię, która odchodzi od tego schematu, chociażby wyróżniając się kolorem, albo Xperię S, która wprowadza swój własny design.