Jarek się pytał w szałcie czy szanujemy no to zapuściłem.
Całkiem solidny album, brzmieniowo zahacza o nu metal, groove i trochę alternatywy.
Ładne nowoczesne przestery gitary, ale na pierwszy plan zdecydowanie wychodzi wokalista.
Słychać, że bardzo dużo energii i emocji wkłada w to co robi.
Manierą i barwą momentami przypomina mi Coreya Taylora.