Masorz
Senior Member
-
Dołączył
Treść opublikowana przez Masorz
-
-
Jak dla mnie to delikatnym magnesem jest przedstawienie wydarzeń z czasu rozpoczęcia epidemii. Potem niby mają szybko
-
Masz mendo.
-
Już słuchałem i fajne
-
Ale on sobie może ignorować co mu tylko pasuje, zrozum wreszcie. To jest FIKCJA, JEGO FIKCJA.
-
Hegemon, nie zapominaj że to jest fantasy i Martin sobie może kreować logikę jaka mu tylko pasuje. Porównywanie zasad tamtego świata do średniowiecza na siłę jest po prostu głupie. PS. "religia nie odgrywała żadnej roli" :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:
-
No zrozumiał, bo
-
ło mamuniu!
-
Chyba najlepszy finał z wszystkich sezonów. Przeważnie to 9te odcinki były mega dojebane a ostatnie takie spokojniejsze a tym razem sieka na maxa. Przemarsz oraz wątek Aryi najlepsze, ale reszta także sporo emocji dostarczyła. Wiem, że jest ogólne podniecenie, ale kolejny raz proszę o oznaczanie spoilerów i przede wszystkim spoilerów z książek.
-
Spoko, mogło się pojebać, bo czasem ludzie nie wiedzą albo zapominają, że Barbary Gordon są dwie. Zresztą przez te 75 lat Batka było już tyle kombinacji na postaciach/ich związkach ze sobą i retconów, że Moda Na Sukces wysiada. Ja osobiście 'uznaję' to co działo się dopiero od lat 80tych.
-
Barbara Keen z Gotham (pewnie względem komiksów tego nie zmienią) jest UWAGA SPOILERY Z KOMIKSÓW O BATKU w przyszłości ex-żoną Jima oraz matką ich dzieci, rodzonego Jima Juniora oraz przybranej córki Barbary, która to zostanie kiedyś Batgirl i potem wyrocznią. Myślę, że ten psycho epizod znajdzie kiedyś odbicie w ich synu, który jak wiemy (no chyba, że nie wiedziałeś Mejm) też będzie miał psychopatyczne okresy i nawet trafi do Arkham. A pomijając komiksy, to nie pamiętam sceny w scenę, ale było powiedziane wprost, że zabiła ich i jeszcze miała z tego przyjemność.
-
Erin Richards jest niesamowita, ma w sobie coś takiego co mnie bardzo bierze Co do Alfreda, no to do bycia dziadziowatym jeszcze mu trochę brakuje, sam aktor jest koło 50tki. Hugo Strange'a nie było. Ja przed drugim sezonem odświeżam Batman TAS, tam też jest Dent jeszcze przed przemianą w Dwie Twarze A tej połówki twarzy w cieniu nie zauważyłem sam.
-
Oba odcinki fantastyczne.
-
Nie drugi sezon, tylko sam jego pierwszy odcinek. No ale nie wiem co tak słabo, pewnie recenzowali ludzie, co im nie pasuje, że nie ma dalej przygód Harrelsona i McConauhgeya.
-
Twoja opinia na temat The 100 to inwalida co już dobitnie udowodniłem. To, że tobie jako jednemu z niewielu nie podobało się a dodatkowo walnąłeś paralityczną ocenę po połowie 2. sezonu (gdy ostatnie 6 epizodów było bdb a wcześniejsze dobre). Także sorry, ale na twojej opinii mi zupełnie nie zależy ani nie będę ich traktował na poważnie. Monopolu na ostateczną opinię nie miałeś i nie będziesz miał. Mam dostateczny staż w oglądaniu seriali (a w szczególności sci-fi) żebym wiedział kiedy ktoś gada od rzeczy. Mam prawo wypowiadać się po dowolnej ilości odcinków. Monopolu żadnego sobie nie przypisuję. Można obejrzeć i miliard seriali a dalej mieć chujowy gust. Obejrzałem to Dark Matter i to taki typowy festyniarski przeciętniak/ujdzie w tłumie. Tzn jak ktoś lubi mało ambitne saj-faj z pięknymi paniami i panami oraz z odrobiną akcji to na pewno jest to serial dla niego. Fabuła wygląda tak, że Postacie bardzo kartonowe, dialogi to podstawowe minimum. Efekty specjalne w porządku. Na razie wygląda mi to na współczesną kopię Andromedy oraz niedawnego Stargate Atlantis. Jeżeli ktoś jest BARDZO głodny space opery to nawet można obejrzeć. W skrócie 5+/10 za pilota. BTW. wystarczy obejrzeć trailer by wiedzieć jaki to będzie serial:
-
Kymel Ty polecałeś ludziom najbardziej guwniany serial w historii sci-fi czyli 'The 100' jako bardzo dobry, więc specjalnie dla Ciebie i w trosce o innych idę obejrzeć pilota 'Dark Matter'.
-
Fajne dupy ale muzycznie to bardzo słabo.
-
ZAJEBISTE KURWA.
-
Złego słowa użyłem. Chłop jest od dawna dorosły i ma swój rozum, ale też bym pewnie zgłupiał przy Carice Van Houten.
-
Tak samo The Flash rok temu. IMHO kontrolowany wyciek.
-
-
-
Słuchając nonstop poleceń Melisandre trochę stał się fanatykiem.
-
Trza było nie zostawać fanatykiem
-
Ale to jest kompletnie inny świat i rządzi się swoimi, brutalnymi prawami. Oni tam wyboru zbyt dużego nie mają, więc nie zamierzam być wojującym ateistą na rzecz wyzwolenia Westeros spod ciężkiego jarzma religii. Poza tym mamy wyraźne znaki, że jakieś tam bóstwo faktycznie istnieje i czasem wtrąca się do dziejów tego świata.
