Ale to jest kompletnie inny świat i rządzi się swoimi, brutalnymi prawami.
Oni tam wyboru zbyt dużego nie mają, więc nie zamierzam być wojującym ateistą na rzecz wyzwolenia Westeros spod ciężkiego jarzma religii.
Poza tym mamy wyraźne znaki, że jakieś tam bóstwo faktycznie istnieje i czasem wtrąca się do dziejów tego świata.