I właśnie dlatego Maul był kozak, bo nic nie mówił, co w przypadku bohaterów tej trylogii sprawiało, że z miejsca zyskiwał sympatię widza. Dżardżar dużo mówił, Anakin mówił dużo, Palpatine dużo mówił, Obi mówił dużo itd., ale czy to działało na ich korzyść? Nie bardzo, a właściwie to wcale. Idę o zakład, że jak teraz obejrzycie sobie nową trylogię z wyłączonym głosem (może być tylko soundtrack), to uznacie ją za dużo lepszą, z fajnym przesłaniem i dobrą grą aktorską.
Nie, nie uznamy.