Masorz

The 100 - jezus maria co za tragedia i bieda. Miał być nowy serial sci-fi od The CW. Fabuła wygląda następująco - 97 lat po wyniszczeniu Ziemi wojną nuklearną resztki ludzkości (czyli parę tysięcy) orbituje na wielkiej stacji. Postanawiają wysłać 100 młodocianych przestępców na Ziemię 'za karę'. Początkowo niezły pomysł zamienia się w marną teen dramę umieszczoną w biedackim settingu, który 'After Earth' może lizać podeszwy. Może wymienię od razu co w tym serialu jest złe: Czyli wszystko jest złe i niedobre, ale mógłbym bez problemu jeszcze parę rzeczy znaleźć. Ledwo przebrnąłem przez pilota, postanowiłem Wam oszczędzić bólu bo dla mnie to rozczarowanie roku. Klikajcie śmiało w spoiler. Niech CW lepiej wpompuje tą kasę w The Flash, bo The 100 wróżę max 1 sezon, o ile dotrwają nawet tyle. 1/10

Arrow znowu piękny odcinek no i jakie cameo!

Ja miałem wczoraj i przedwczoraj, ale chyba wreszcie zaraz odpalę.

Brzmi dużo lepiej, ale Duńczyk ciągle nie wziął tych lekcji gry u Lombardo. Nijakie to strasznie, a 'solówka'...

Nowy odcinek rewelacja - znowu team z Crowleyem, fabułę popchnęli trochę do przodu. No i fajna sprawa była i humoru też sporo. Ode mnie 8 i pół Mariusza na dziesięć Mariuszów.

http://www.youtube.com/watch?v=B5NoXaSajq0 Najgorszy cołver ever, nawet przebija Final Countdown.

Chyba nikt tutaj nigdy Gwiezdnych wojen nie nazwał wybitnym, ale z drugiej strony jaki sens oczekiwać kupki na poziomie pierwszej trylogii? Skoro można to zrobić dużo lepiej nie tracąc ducha SW i dalej robiąc przyjemne popkornowe kino.

Chodzi o to, ze nawet w takiej basniowej konwencji mozna zrobic porzadny fabularnie Star Wars, ktory bedzie pieknie kontynuowal watki z oryginalnej trylogii. A nie festiwal zenady jakim byla prawie cala II, pol I i troche III. Troche mroczniej i sensowniej, ofkoz nie mam tutaj na mysli mroku rodem z Hellraisera czy tam horrorow tylko w ramach SW. Bajka bajką, ale niech to ma nogi i rece.

No dyć ja o tym.

Było już ze sto razy wyjaśnione, że Load jest zayebisty a ReLoad tylko bardzo dobry.

No chyba, że ktoś od lat siedział nad fabułą a teraz oni to kupili.

Ano, film był już trochę mroczniejszy i poważniejszy.

http://www.filmweb.pl/news/Co+zobaczymy+w+czwartym+sezonie+"American+Horror+Story"-103494 Założę, się, że podtytułem będzie 'Carnival'.

Selina Kyle: W przypadku tej drugiej trzeba będzie ustawić sobie "prokurator alert" bo smarkacz ma niespełna 16 lat :confused: http://www.filmweb.pl/news/FOTO%3A+Komisarz+Gordon+w+akcji-103485# Gordon w akcji.

"Justified" - (prawie) 5 sezonów czystej zaiebistości http://www.imdb.com/title/tt1489428/?ref_=nv_sr_1 'Rectify', był dopiero 1 sezon i 6 odcinków, ale IMHO świetna sprawa. http://www.imdb.com/title/tt2183404/?ref_=nv_sr_1

No finał grubo porozdawał, parę zgonów których bym się nie spodziewał i nareszcie dojechali Rabbita. Chyba lepiej dla serialu wychodzi, kiedy jednak Lucas i Carrie są osobno (w sensie to co było między nimi niech zostanie w przeszłości). Scena dojechania wielkiego Mudżina z żoną też super. Liczę na jeszcze więcej Lili Simmons w następnym sezonie i żeby ten czarny detektyw ruszył do Banshee w pogoni za Hoodem.

Na dzisiaj mam zaplanowany seans, za to otwarcie Continuum rozwaliło mój mózg. Bardzo odważny odcinek i nie spodziewałem się, że pójdą w taką a nie inną stronę ze scenariuszem.

Jakie ja czytałem teorie na necie, że Tommy Wiseau jest wampirem, bo wszystkie sceny na zewnątrz z nim były kręcone w blueboxie i że chodzi tylko na premiery filmów o północy. No i nikt go nigdy publicznie nie widział w dzień. Zresztą obczajcie sami: Rozwaliło mnie to trochę, chyba obejrzę tego szrota XD

No chyba nie.

Nowy kawałek Downa, z Epki 'Down IV-Part Two' http://rockville.pl/down-posluchaj-nowego-utworu-2/ Całkiem całkiem.

O kurtfa, CO ZA ODCINEK. Zdecydowanie najlepszy w tym sezonie, jakie emocje. No i nie sadziłem że będą mieli tyle odwagi zrobić to co zrobili, czyli, uwaga spoiler z komiksu Końcowa rozmowa Carol z Tyreese'm to też czysta stalmoc. 10/10

Już są Continuum 3x01 From Dusk Till Dawn 1x01

Słuchałem tego jak wyszło 3 lata temu i byłem zachwycony, że podróbka Korna gra lepiej niż sam Korn na niejednej płycie.

Trochę kasztan a Ulrich to taka bieda, że szkoda klawiery nawet na niego.

No(pipi)a, też wysiadam przy tym wałku. Jeszcze wracając do Mastodona, to tak naprawdę pierwszy raz słyszałem ich około 2002 roku, kiedy to po wpisaniu do Bearshare'a hasła 'Behemoth' znalazło mi Mastodon - Where Strides The Behemoth. Wtedy to po (pipi)ie ciężka muza dla mnie była i nie rozumiałem jej geniuszu jeszcze (mimo, że cieżkich metali już słuchałem sporo). Wtedy to było coś w stylu Today Is The Day, że dopiero jak ze sto razy przewałkowałem to poczułem geniusz i nareszcie skrzeczenie Steve przestało mnie niemiłosiernie w(pipi)iać. Ach te wspominki.