Eden Lake (2008) - konkret, mocne kino. Bardzo ładny obraz zejścia z sielanki w totalny horror i bezsilność.
Parę scen mnie ruszyło:
8/10 , wiadomo, Brytole
The Road (2009) - byłby rewelacyjny film, bo realizacja stoi na najwyższym poziomie. Kolorystyka, posępny świat, super lokacje.
Były, gdyby scenariusz nie był wypełniony burakami.
Fajne cameo Omara z The Wire
5/10
The Place Beyond The Pines (2012) - dosyć prosta historia. Pierwszy akt filmu najlepszy, następne 2 będące konsekwencją początkowych wydarzeń.
Zdziwiłem się, że Gosling miał dużo kwestii mówionych. Bradley Cooper fajnie zagrał, powoli przestaje mi się kojarzyć z pajacem z Hangover.
Dobry seans, jeszcze muzyka Pattona godna wspomnienia.
7/10