The Conjuring (2013) - hmm. Przede wszystkim film jest zrealizowany fantastycznie. Chodzi mi tutaj o dbałość o szczegóły, zdjęcia, muzyka, aktorstwo.
Klimat także dość niepokojący. Tylko co z tego skoro to wszystko już było miliard razy? Mamy 2013 rok i dalej zabawy w skrzypiące drzwi, odbicia w lustrze, walenie w ściany, złowrogie sylwetki w cieniu, lewitacja itp itd.
No i 'super' motyw z porcelanową lalką, buerk.
Jedynie motyw z
był bardzo spoko.
No w jednym momencie delikatnie mną ruszyło, ale to chodziło o efekt dźwiękowy rozbijanego szkła (te obrazy).
Jeżeli to było szczytowe osiągnięcie w temacie horrorów z ostatnich lat, to ja dalej podtrzymuję i podzielam zdanie Milana, że jest to gatunek filmowy robiony dla debili i niższej klasy (co innego fajne slaszery typu Martwica Mózgu).
Nie wiem, może 20 lat temu bym się os.rał z wrażenia, dzisiaj pozostał smak guwna w gębie.
5/10
Ale tym samym ocena dla "Mama" musi pójść o 1 oczko w dół, i będzie 3/10.
Wracam do filmów Coenów.
Wg mnie ogólnie podgatunek horrorów o duchach jest dla debili, dodatkowo wszystko sie popsuło odkąd do gry wqeszła jeszcze mokra kobieta w koszuli nocnej i z czarnymi włosami.
Jedyny film który jest fenomenalny a dotyka tematu duchów to duch 1 i 2.
A co do horrorów ostatnich lat:
seasoning house - brudno i ciężko
divide - dobrze sie oglada, ale ostatecznie zawodzi
the women ( ale to mój top ze względu na muzyke, najlepszy soundtrack w historii kinematografii, słucham od premiery do dzisiaj, kocham na równi z todayem)
megan is missing - chyba to było fajne
buried - dla mnie konkret na maksa, koncowka niszczy
faktem jest ze gatunek horrorów umiera, przez filmy o duchach dla debili, remake'i bez serca i kobiete z wanny.
No ja się mało precyzyjnie wyraziłem, też mi chodziło właśnie o horrory z duchami.
Już wolę konkret thrillery ze szczyptą horroru.
U mnie założenie jest tylko takie, aby nie robić z widza kompletnego idioty, który bezwzględnie przyjmuje na klatę każdy głupi motyw jaki się mu rzuci.
Obczaję tą listę co zapodałeś, bo ani jednego z niej nie widziałem.
Ale to może za parę dni, teraz muszę coś naprawdę wybitnego obejrzeć, żeby podnieść się psychicznie po Mama i The Conjuring.
The Fourth Kind - chyba dałem 6/10, duży zawód, właściwie to nic się konkretnego w tym filmie nie wydarzyło i nic z niego nie wyniosłem.