Masorz

Chętnie ale czekam na Mesjasza, więc narazie postponed

Mialem posluchac ale jeszcze mi sie nie udalo. To dzisiaj po pracy bede na(pipi)ial.

Który?

Pierwsze co chcę zrobić w tej grze to wskoczyć na rowerek i rozyebać sie o jakiś murek, dokładnie to samo zrobiłem 8 lat temu w San Andreas <sentyment> Mapa jednak będzie przesakramencka.

Milan kłamiesz, kiedyś nabijałeś się z monitorków w Blejd Raner.

Fajny w tym odcinku był uśmiech Dextera, taki naprawdę szczery a nie plastikowy, jaki robi do innych ludzi.

No wpisywałem je ze 2 tygodnie temu i wyszło w środku miasta

Będę oglądał.

Super odcinek a końcówka może być faktycznie w stylu 'Walt musi dla nas pichcić więc postraszmy agentów DEA'. No ale w sumie całe auto prawie podziurawili.

Aha, też tak myślałem.

Explain.

Transformers 7/10, Avengers 9/10 jak już tak bardzo chcesz wiedzieć

Dobry album, zdecydowanie mocniejszy od ostatniego, który też mi się podobał.

No tak, World War Z dostało ode mnie 4/10, Gangster Squad 5/10, więc masz rację.

Przecież nr 1 w Polsce jak chodzi o Death Metal to Lost soul.

No to kupa, ale od Infiltracji w niczym chyba zostającym w pamięci nie zagrał.

To się wtedy zrobi 2 nowe tematy Jutro idę do kina.

Nom oglądałem unrated. Scena obcinania reki mega ugrzeczniona, żeby tylko za dużo nie pokazali.

The Incredible Burt Wonderstone (2013) - przyjemna komedia na niedzielne czy tam sobotnie popołudnie, miejscami całkiem śmieszna. Jim Carrey i jego rola podnoszą ocenę o 1 oczko, kocham gościa. 7/10 World War Z (2013) - ale guwno, totalnie mnie ten film niczym nie zaciekawił (oprócz paru fajnych scen w stylu TLOU) a do tego pg13 wali po oczach jak cholera. 4/10

Bo pewnie go tam nie zamieścili.

Podoba mnie się ten trailer, nie ma się co oszukiwać na poziom oryginału, ale i tak będzie fajnie.

Niekoniecznie, może tylko dadzą mały wycinek tej przyszłości a sedno fabuły będzie dalej w czasie po obecnych wydarzeniach.

Gangster Squad - przeraźliwie oklepany i przeciętny film. Paru głównych bohaterów zachowuje się jakby w każdej scenie chcieli powiedzieć 'ale jestę kul'. Sean Penn jak badass raczej śmieszy, chciał chyba być naraz De Niro i Pacino a wyszła komedia. Poza tym to jedna wielka wydmuszka, jedynie na Emmie Stone jak zawsze miło oko zawiesić. 5/10

Zaklepuję za 50 Dołączam Wchodzę.

Mój młodszy brat stwierdził, że ten film jest zayebisty