To wiadomo, ale szef takiego wydziału to znacząca persona (nie raz przecież musiał raportować wiceprezydentowi, który był kiedyś szefem CIA). Quinn wykonujący czarną robotę nie może stać na równi w hierarchii z Davidem. Ten zaś się wystraszył i odpuścił, jakby tamten był jego przełożonym... trochę głupie.
No wystraszył się bo znał jego możliwości a poza tym Quinn mu zagroził śmiercią, więc nic głupiego tutaj nie widzę.