No pewnie że bym chciał, ale te czasy oni zostawili już i z każdym albumem jakieś nowości się znajdują, przynajmniej się rozwijają ,jednocześnie słuchając ich nie pomylisz Deftonsów z żadną inną kapelą, oni są nie do podrobienia.
Na 'Diamond Eyes' było parę mocniejszych numerów, więc Dino i reszta nie zdziadzieli, może za 2-3 lata powrócą znowu z większym pyerdolnięciem. A tymczasem pozostaje nam delektować się cudnym Koi No Yokan.
PS. Jaka sraka, Saturday Night Wrist jest bardzo dobrym albumem, takie wałki jak Hole In The Earth, Rapture, Mein, Beware czy Rats! Rats! Rats! to yebane zwycięstwo.