Masorz

Największy syf na świecie, zwykłe pop-rockowe je.banie. To 100 raz bardziej już wolę się katować Black Sabbathem z Ozem na wokalu, albo oldskulowym traszem i oldskulowym doomem, których nienawidzę.

Muj tatuasz jest super! A płyta taka se, poprzednie lepsze. ale dopiero ze 3 razy odsłuchałem.

No to jest akurat dobre. Podobają mi się takie uzupełnienia fabuły serialu i mam nadzieję, że jeszcze coś takiego będę mógł sobie poczytać. Dobra rzecz, mała a cieszy.

A to tam ktokolwiek zagląda?

LAIR OF THE MINOTAUR- EVIL POWER (2010) Genre: Sludge/Thrash Metal Country: USA Myspace pass: bunalti.com 320 kBps http://linkbee.com/PMUX http://www.turbobit.net/c7snt1xtiwdh.html http://depositfiles.com/files/3lidac05m

Dziękuję za uwagę.

Decapitated, byli.

A co z Behemothem?

Byłem w kinie. Dobre filmidło. Oczywiście kręcone raczej w konwencji filmów klasy B, ale jak człowiek to przełknie (bo nie każdy ma tyle dystansu) to zabawa jest przednia. Klimat fajny, pieski predatorów nawet mi się podobały. Efekty specjalne zayebiste, to samo wygląd i wykonanie predziów. No nie ma się specjalnie do czego przyczepić, śmiało mogę dać 8/10

Zarządzi!

Jaki tam Brus przeca to Czester z Linking Park.

http://www.youtube.com/watch?v=glgO_bJ4AgI Można zamykać.

Najlepsze są te 2 ostatnie jak nayebany rozmawiam z Burtonem i w ogóle cool story bro.

Też ostro słuchałem spajsetek, niszczyły równo! Najlepszy wałek ofkoz- http://www.youtube.com/watch?v=GhGTePryRqQ !!!!!!!

@Logan- Jak nie obejrzysz to sobie zdania nie wyrobisz.

Bartek dojrzewa nareszcie.

A Ty pewnie nie byłeś na koncercie, bo coś nic nie piszesz jak bardzo Cie zniszczyli i że koncert roku i takie tam. Pix or it dydynt hapen!

Sam sobie lolkuj, mnie się bardzo podoba. A i pomysły jak narazie nie gorsze niż w TNG. Widać ewidentne nawiązania i zerżnięcia z TNG (jak np. ten doktor hologram co to chce być bardziej ludzki) ale mnie to naprawdę nie przeszkadza dobrze się bawić.

Jak to (pipi)a nie cyknął- Wcześniej nie chciałem was zawalać fotami. no ale Walter chciał

Bo go akurat w tym momencie nie było jak się widzieliśmy. BTW.

1. Leviathan 2. Blood Mountain 3. Remission 4. Crack The Skye Wiem, że wyszło dokładnie na odwrót niż u ogóra ale to nie było celowe. Jeszcze 'Call Of the Mastodon' na siłę by można było jako album potraktować.

Będąc w klimatach około Bitelsowych to to mnie zawsze rozwala-

Byłem z Majkiem Pattonem w Krk (on dzień wcześniej był też w Wawie). Koncert był przechu.jski! Energia i rozpie.rdol, same genialne wałki (chociaż szkoda, że przez Dino nie grają nic z Archetype i Transgression). Potem jeszcze fotki z wszystkimi członkami zespołu pod tym Disneyowskim busem i tak zaliczyłem najlepszy koncert w swoim marnym życiu. Potem zarzucę fotką, bo coś mi ich komp nie widzi z komóry. HAIL!!!

Przerobiłem pierwszy sezon Voyagera i jest zayebiście. Lecę dalej.

Jest jeden pseudożarcik, jak Jin po raz pierwszy spotyka Christie. Oprócz tego wszystko na śmiertelnie poważnie, ale widząc Heńka ( ten sam typ co grał Shang Tsunga w MK1) z tymi różkami nie mogłem powstrzymać niekontrolowanych wybuchów śmiechu.