Masorz

Czappi pozamiatałeś, bez dyskusji \m/(-,-)\m/

Popieram- Farciarz Gilmore aka Happy Gilmore to zaje'bista komedia. Reszta jego filmów jest taka sobie, z pewnymi nieznacznymi wyjątkami.

Zrobili to dla kasy i przy okazji wspólnego grania.

Wstyd nie znać niektórych starszych płyt, to na pewno. Ta już niestety bez Piggy'iego. Słuchałem na majspejscie tych 3 nowych kawałków i jakoś mnie nie rozwaliły. Ale jeszcze się upewnię i zassam Infini.

A co, zima tam miała być cały czas czy co? Bomby spadły w 2004 a tutaj jest 2018. Myśl trochę.

Film się zapowiada nawet porządnie, ale zróbcie jak Snejk i nie oglądajcie tego trailera bo jest tam zdecydowanie zbyt dużo spoilerów.

no fajny ten nowy odcinek, ale mało beki.

Przesłuchałem raz. Nowy album nawet niezły.

http://muzyka.onet.pl/125998,0,0,fotonews_detail.html a jednak.

tak miało być. album faktycznie trochę bardziej przypomina 'The fury of our maker's hand' niż ten ostatni. ale tylko trochę, dodaję bo znowu Bartek mi to wyciągniesz w cytacie i zadasz jakieś niemądre pytanie.

Mnie się podoba, ale jeszcze muszę ją dokładniej rozgryźć. Niektóre kawałki mają taki niepokojący klimat. Pod względem czysto technicznym to biję pokłony. Progresu niby specjalnego nie ma, ale kawałki tak szybko nie wchodzą do głowy jak poprzednio.

Nigdy starzy nie mieli o to do mnie żadnych problemów. Nawet gdy napierdzielałem z kumplami po 12 godzin na dobę to nie było żadnych niemiłych sytuacji ani rozmów o tym, że trza się uczyć albo, że takie granie oślepia czy coś w tym stylu. Mama to nawet po pewnym czasie kojarzyła, że gram np. w nowego Tomb Raidera i się pytała o szczegóły gry i że znowu gram tą 'panią z warkoczem'. Więc luzik.

Naje'bany był jak zwykle, to nie wie nawet biedny co pisze. Poza tym ja nie muszę być taki fajny jak on i wydawać 15000 rocznie na koncerty, których część to była zwykła żenada a nie wyprawa na koncert- dobrym przykładem są tu Red Hoci, gdzie nie widział prawie w ogóle zespołu na scenie to kręcił kamerą telebim na którym ich wyświetlali. No dzięki, wydawać 500 złotych, żeby pokręcić telebim a potem się chwalić jakich to nie mam zaje'bistych klipów z koncertu, to ja dziękuję. Wolę w domu posiedzieć i kasę wydać na normalne rzeczy.

no niezły fakt, tylko za mało growlu a za dużo pedalskiego jojczenia.

Cały skład pozostał stary tylko pieśniarza wymienili????

szkur'wa :o ja już zaciągam i się spuszczam

Wróciłem niedawno z kina, film mnie pozytywnie zmasakrował. Owszem, fabuła trochę uboższa niż w T1,T2 ale cała reszta po prostu bombowa. Też zauważyłem parę nielogicznych rzeczy, ale w czasie seansu one się po prostu nie liczyły, liczyło się widowisko. Bardzo fajnie zrobili nawiązania do poprzednich części, efekty specjalne miazga, muzyka bardzo dobra, kreacje aktorskie co najmniej dobre. A jak zobaczyłem , to mnie ciary autentycznie przeszły. Spokojnie mogę dać z czystym sumieniem 9/10. Kino rozrywkowe najwyższej klasy.

Nie każdego jarają filmy o mongolskich chudzielcach wypasających owce albo 30-minutowe strugi wody z prysznica, więc się nie czepiaj, że jemu się akurat takie coś spodobało. Może on akurat poza American Pie nie widział nic podobnego.

Pojawił się zwiastun nowego filmu Mistrza Bolla. http://www.filmweb.pl/Uwe+Boll+na+powa%C5%...2,News,id=52063 Edward Furlong tam gra jakiegoś psychola! PS. będzie kupa

Chłopie zakrywaj ten spoiler z Arnhuldem, ale to już! Bo nie każdy ma ochotę tak dokładnie wiedzieć jak to zostało pokazane.

Najładniejszą i najlepiej poskryptowaną to na pewno. Ale nie najlepszą. Jak narazie najlepszy action adventure to jest Tomb Raider Underworld i wątpię aby U2 to zmienił. No chyba, że dodadzą choć trochę logicznych zagadek i zmniejszą liczbę wrogów.

guuut! Ja i tak łykam tę grę w ciemno, ale gdyby wprowadzili jakieś znaczące nowości w porównaniu z poprzednimi częściami, to bym się, że tak powiem, nie pogniewał. Sama forma rozgrywki jak dla mnie jeszcze nie stała się archaiczna i nudna. Ale chciałbym przejść GOW3 nie używając tylko jednej broni i magii dlatego, że tak jest najwygodniej.

Ja mam nadzieję na porządnego slaszera z użyciem siekier i toporów w rytm muzyki metalowej. Do tego dodać jakieś nieprzeciętne miejscówki i czarny humor i będzie hit Bo sam udział Blacka (którego bardzo lubię) jeszcze nie jest gwarantem sukcesu. Ale patrzę w przyszłość nastawiony optymistycznie.

Rozegrałem wczoraj parę partyjek online i jestem może nie tyle zachwycony co naprawdę usatysfakcjonowany. Bardzo sprawnie zrobione multi, co-op, miła odmiana po tych wszystkich fpsach. Grafika oczywiście miecie wszystko, to, jak dużo obiektów i obiekcików upchnięto na planszach wręcz przeraża Do tego solidne, równe tekstury i świetna kolorystyka. Sama rozgrywka jest wbrew temu co się spodziewałem, bardzo dynamiczna i miodna. Nie mogę się doczekać pełnej wersji Uncharted 2.

fixed :]