Te riffy nie były by aż tak potężne, gdyby nie doskonałe ich zgranie z aksamitnym głosem Chino oraz resztą intrumentów.
Rzadko który zespół jest ze sobą tak idealnie zgrany.
I który potrafi pokazać coś świeżego po tylu latach grania.
Poniżej, z nowej płyty, moja ukochana Urantia:
<3 <3 <3