Byłem wczoraj ze znajomym po moto. Jako, że koleżka nie ma jeszcze prawka, to przypadł mi zaszczyt prowadzenia maszyny. Zrobiłem co prawda tylko ok. 50 km, ale i to dało masę radochy z jazdy.
Czuć niestety na tym sprzęcie rękę francuskiego prawa (moto dławione do 100 KM). Słabiej się zbiera niż mój starszy o 7 lat gixer. No i ten przedni hamulec - pomimo opinii na jakie można się natknąć w internetach, to reagował wyjątkowo słabo na dociskanie klamki. Może to wina źle zestrojonego zawieszenia (przód sprawia wrażenie miękkiego). Anyway - nawet taka krótka przejażdżka, bez jakichś wielkich szaleństw, rozbudziła apetyt na wincyj. Jak przyjadę na urlop, to większość kasy pójdzie na tankowania Oby tylko tego lata było lato w polszy :angry2: