Gdzieś, chyba nawet tu na forum, ktoś pisał, że w takiej sytuacji ojciec szwagra idzie z mandatem do odpowiedniej instytucji (milicja, municypalni), mówi, że to nie on prowadził, a jak każą mu wskazać kierowcę, to podaje kogoś komu punktu nie robią różnicy (np. teściową). Koszta wg rodzinnych ustaleń.