Na polskim forum R1 okazało się dlaczego tak wyglebiłem. To nie opona, która odzyskała przyczepność po ślizgu, tylko wada fabryczna wiązki sterującej przepustnicami.
Zdarza się to po nagłym zamknięciu i otwarciu gazu. Za drugim razem nie dałem się nabrać, dzięki czemu nie wyleciałem z zakrętu. Póki co zaobserwowane jedynie na najmocniejszej mapie A.
Moto ma się dobrze, choć teraz rozrząd zaczął hałasować, więc kolejne koszta mnie czekają.
A poniżej znajomy, który potrafi i dałem mu polatać w te wakacje jak byłem w PL.