-
Postów
2 974 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez izon
-
a ja tam rozdziabiłem japę i akurat tym momentem byłem pod ogromnym wrażeniem. Natomiast już powtórka w realiach IIW, a później współczenyh czasach to była kalka tego samego na innych mapach i ogólnie wyszło to słabo.
-
dasz przykłady tych horrorów?
-
Dzięki Panowie za opinie, kończę na 3DSie A podobne pytanie mam a propos The World Ends With You - jesze nie kupiłem, więc lepiej wziać na 3DSa, czy jednak Switcha?
-
Zgodzę się w tym, że jest to wyjątkowo specyficzna gra i możliwe, że bez przejścia tej całej drogi + wstawek z Madsem załączających się w momencie wychodzenia z bazy odbiór mógłby być zupełnie inny. BTW jak oglądam trailery wstecz to naprawdę pokazano za dużo, w niektórych przypadkach niemal całe scenki:
-
Wiesz są osoby, którego mogą być zawiedzione gameplayem, a jednak chciałyby poznać nową historię Kojimy. Mi akurat nie zdarzyło się ( po za Shenmue The movie, który był załączony do dwójki na xboxa) oglądać gier w formie filmików/streszczeń ale może komuś to odpowiadać. Myślę, że każdy może ze swoim wolnym czasem robić, co zechcę i nie Tobie to oceniać;)
-
A mi się podobał i właściwie wywindował na sam koniec moją ocenę z 7 na -8 ( tak jak HIV ocenił MGSa 2:) ) Współczuję recenzentom bo jest to gra cholernie ciężka do jednoznacznej oceny. Mój największy chyba zarzut to, to że powinienem był zobaczyć te napisy końcowe jakieś 15 godzin wcześniej. Po co było to tak rozciągać w czasie? Na ch.. był ten cały backtracking? Można było duużo więcej upchnąć w misje poboczne. Na ten moment jestem jedną z 19% osób, które ukończyły tę grę. Wielka szkoda, że mało kto do tego finału dotrwa. W dodatku jakiekolwiek elementy zaskoczenia pojawiają się właśnie zaraz przed końcem. Wszystkie "mocne" sceny" Cliff w płomieniach, wojny światowe itd. były w trailerach i niestety w trakcie gry nie wzbudziły we mnie specjalnych emocji. Największy zarzut dla tej gry ujmę w ten sposób: zaraz po skończeniu pomyślałem - kur.. odpalam od początku, teraz wszystko poskłada mi się w całość. Minęła minuta i stwierdziłem nie, nie ma opcji, nic nie ciągnie mnie do tej gry żebym miał to przechodzić ponownie. To nie MGS3, którego odpalam tak co 2 lata żeby przejść sobie ponownie. Czy to nowy gatunek? Raczej nie..odpowiedzcie sobie sami na pytanie, czy jeżeli jutro miała by wyjść gra, którą by ktoś reklamował jako gameplayowe Death Stranding ale bez świetnej fabuły i fenomenalnych wstawek Kojimy to byście zagrali? I żeby ktoś mnie nie zrozumiał źle. Całościowo bawiłem się wybornie, ale uważam, że można było zrobić jakiś ukłon w stronę takiego casuala jak ja i umożliwić przejście gry w 30 godzin dla fabuły bez p(pipi)nia tam i z powrotem. Dodam jeszcze jedną rzecz. Skoro to nie jest strzelanka, skoro dostaliśmy taki rewolucyjny, nowy gameplay w postaci wciskania L2 i R2 oraz dawania lajków, to czemu z założenia najbardziej przełomowy momenty takie jak potyczki z Bossami oraz z Cliffem ograniczały się do naparzania spustu? Komuś chyba jednak zabrakło tutaj pomysłów, a może budżetu.. Nie chce mi się rozpisywać, powiem krótko, dostałem nietuzinkowy tytuł, którego na pewno nie żałuję, że skończyłem aczkolwiek jak ktoś nastawia się przede wszystkim na chłonięcie historii spokojnie może grę przelecieć na youtubie i wiele nie straci. Największe plusy? - świetny finał - kapitalnie zrealizowane Cutscenki - MUZYKA - postacie Cliffa Ungera, Die-Heartmana i Higgsa ( z naciskiem na Madsa, który nie musi grać, wystarczy, że jest i kradnie show) - momentami fotorealsityczna grafika zwłaszcza w filmikach - momentami gameplay - zwłaszcza p(pipi)nie w śniegu - mistrzostwo - momentami klimat, dziwactwo, odczucia bliskie marzeniom sennym Minusy - rozwodniona fabuła - niektóre custscenki i dialogi ( a raczej monologi) to taka chyba zrzynka z kina Refna czy Jarmuscha, gdzie momentami nic się nie dzieję. Powiem krótko to nie jest droga, w którą powinny iść gry z prostego powodu: film trwa 2h i można się wynudzić w imię sztuki, czy wyższych uniesień. Gra Kojimy trwa ponad 40 godzin. Kropka. - bezsensowne nic nie wnoszące maile, rozmowy z hologramami - generalnie pustka i bardzo monotonne krajobrazy którę sprawiją, że gra zdaje się momentami niskobudżetowa. Przez długi czas nie mogłem w ogóle jakoś uwierzyć w ten świat. - brak jakiś elementów zaskoczenia podczas samego gameplayu - słabi bossowie - niby wymaga planowania i nauczenia się różnych mechanik a tak naprawdę nie stanowi żadnego wyzwania - żenująco słaba gra aktorska większości postaci
-
A wiadomo kiedy Switch?
-
Mam mały dylemat. Kiedyś kupiłem trylogię Phoenixa Wrighta na 3DSie. Skończyłem jedynkę i waham się, czy kontynuować na tej konsolce, czy lepiej kupić na Switcha? Pewnie lepsza grafika, ale jednak 3DS z dwoma ekranikami chyba lepiej się sprawdza do tej gry? Mój dylemat podsyca jeszcze cena 200 zł a na dsa dałem chyba 30 złotych na promce..
-
Zaczynam 13 rozdział - czy jeszcze daleko do napisów końcowych? Bo jak kur.. Kodżimba każe mi jeszcze raz wracać całą mapę to se chyba daruje, a naprawdę chcę przejść tę grę do końca. Aktorzy powoli zaczynają odgrywać jakieś emocje, więc liczę na mocny finał:)
-
Jestem na końcówce, jeszcze zostało mi myślę kilka godzin ale na razie mam podobne wrażenia i przeczucie, że już zdania nie zmienię. Szkoda, że postać Maddsa dopiero pojawia się więcej po 30 godzinach gry bo to najjaśniejszy punkt całej produkcji.
-
Ja myślę, ze nowe Star Warsy mogą być dobre, taki luźny tytuł w stylu Uncharted - w sam raz dla przeciwwagi po jednak dosyć powaznym i "ciężkim" DS:)
-
Nie mam takich problemów, odpaliłem ostatnio Parasite Eve i Silent Hilla po 2h w Death Stranding i grało mi się wybornie;)
-
Szybkie pytanie, czy jak kupię standardowy (nie rodzinny) abonament to możemy grać z dziewczyną we dwójkę online np. w takiego Mario Karta z jednej konsoli?
-
Dawno nie oglądałem recenzji, w której zgadzam się prawie ze wszystkim. Obiektywnie: minusy również wytknięte w punkt.
-
tj. włącza się menu, ale w momencie odpalenia gry, po prostu robi się czarny ekran i nic dalej się nie dzieje
-
No i wcleciał autobleem. Ustawiłem wyższą rozdziałkę w kilku grach i takie Parasite Eve, czy Silent Hill wyglądają świetnie ( na ile mogą :)) Czy polecacie jeszcze coś pozmieniać w ustawieniach grafy? Nie wiem czemu Tomb Raider mi Crashuje. Medal of Honor to miazga do dziś amen:)
-
oj zaćmienia dostałem, oczywiście chodziło mi o autobleema:)
-
W waszej opinii jak się pokombinuje z grafiką w bleemcaście gry wyglądają lepiej niż np. na Vicie czy raczej nie ma szans?:)
-
Orientuje się ktoś z Was, czy można gdzieś w PL dostać Resident Evil Origins?
-
Na szczęście jest dokładnie odwrotnie, sprzedaż napędzają 30+, co widać po ilości remasterów i remaków, gier sprzed 20 lat;)
- 744 odpowiedzi
-
Z tego kickstartera to nam się wydaję, że było dużo buły, a jak na dzisiejsze standardy - koszty produkcji oraz marketingu to niekoniecznie. Do tego dodajmy jednak dosyć niszową grupę odbiorców przez co gra nie przeskoczy pewnego pułapu sprzedaży. Nie dziwię się, że chcą z tego wycisnąć jak najwięcej i jak np. płatne dlc w jakikolwiek sposób przyczynią się do tego, że na 4 część nie będziemy czekać kolejnych 20 lat to ja nie jestem przeciw, a nawet jestem za;)
-
Chwile pograłem i jest bardzo dobrze, a w zasadzie jest dokładnie to czego można się było spodziewać, więc jak ktoś jest zawiedziony to chyba nie oglądał trailerów;) Przy tym budżecie to było jedyne rozsądne wyjście - tj. zostawić stara formułę w nowych szatach, z paroma ulepszeniami. In duży plus grafika otoczenia, pomieszczeń oraz niektórych twarzy. Niestety uważam, że twarz Ryo jest gorsza niż w oryginalne, totalnie sztuczna i dziwię się, że coś takiego przeszło bo to akurat nie wydaje mi sie, rzecz nie do przeskoczenia, skoro nawet Shenua wygląda lepiej. Muzyka w tej grze ( podobnie jak w poprzednich częściach) to 10/10. Już nie mogę się doczekać, aż opuszczę wioskę i pozwiedzam miasta bo za tym klimatem najbardziej tęsknie. Z jednej strony to fajnie, że gra kończy się dokładnie tam, gdzie skończyła się dwójka - trochę jakby człowiek się cofnął o 20 lat, ale z drugiej brakuje mi takiego mocnego (pipi)nięcia na start - w jedynce był genialny filmik, w którym ginął ojciec Ryo, a opening z dwójki, z niesamowitą muzyką i widokiem Hong-Kongu długo śnił mi się po nocach. Mogli dać nawet jakąś takemniczą rozmowę Lan Di, czy jakąkolwiek wędkę, która mogłaby fabularnie zajawić nowych graczy i napędzić do dalszego grania. Mniej w tej grze cieszy sam klimat, relaksuje muzyka i nawet p(pipi)nie bez celu ale myślę, że większość nowych graczy się niestety odbiję i w sumie się nie dziwię..Tracą wiele bo seria ma unikalną atmosferę i mam to szczęście, że zakochałem się w Shenmue lata temu i teraz ta miłość rozkwita na nowo:)
-
Kur.. ostatnio nowy Medal of Honor, teraz to... trzeba poważnie rozważyć ten VR:)