-
Postów
133 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Kalten80
-
mnie wpadł ten pucharek bez problemu
-
Fajnie, dobry pomysł z tą zmianą godziny
-
Kupiłem Focusa WRC 2001. Jaaaaaaki on jest mułowaty bez upgradów Normalnie ledwo jedzie, całą Finlandię przeleciałem w z gazem w podłodze
-
Mnie to się wydaje, że i tak jedziemy golasami w lidze nawet jeśli auto jest kupione i upgradowane.
-
Ja wolałbym każdy kraj osobno.
-
No to sobie pojeździłem w Monte Carlo. Na drugim zakręcie wypadłem i rozwaliłem całkowicie auto
-
Ja mogę pośmigać.
-
Obok nazwy odcinka w nawiasie masz L jak Long i S jak Short EDIT: a teraz sprawdziłem bo jestem "właścicielem" w innej lidze jeszcze z Grid Autosport i można ustawić 1 event i 24 odcinki
-
Zgadzam się z przedmówcą
-
Ja też, ja też
-
No nie zawsze. W Niemczech np.przed jednym z zakrętów (prawy 3 jeśli dobrze pamiętam ) lekko podbija auto i kiedy powinienem hamować to w tym czasie lecę w powietrzu, a że prędkość jest dosyć spora to nie udaje mi się już złożyć w ten zakręt po wylądowaniu. Trzeba zdusić hopkę, a pilot o tym nie ostrzega.
-
Bzdura, ja już wiele fragmentów pamiętam i to mi pomaga. Są miejsca charakterystyczne z niemiłymi niespodziankami np. małymi hopkami przed zakrętami czy jakimś drzewem albo tablicą reklamową na wyjściu z zakrętu. Pamiętając o tym odpowiednio zwalniam lub ustawiam auto tak żeby pokonać zakręt i w nic nie przywalić
-
Mi też potrafi zgasnąć, a jeżdżę na manualu. Na szczęście coraz rzadziej bo chyba trochę już ogarniam to auto i nawet przyjemnie mi się nim jeździ. Początki były ciężkie
-
Ja na ostatnim odcinku wypadłem z trasy rozbijając auto.
-
Ja kasy nabiłem trochę na Rallycrossie. Poziom trudności jest strasznie wysoki. Gdyby był niższy gra dla mnie byłaby o wiele przyjemniejsza. Nie poddaję się jednak i pomału coś tam wygrywam. Myślałem, że nie uda mi się zdobyć mistrzostwa tylnonapędówką z lat 70 i postanowiłem pojechać dla funu bez patrzenia na wynik. Wybrałem Kadetta bo najlepiej mi się nim jeździ. Szwecję jechałem bardzo delikatnie, ale ukończyłem na 4 pozycji W Finlandii pierwszy OS wygrałem, ale później już nie było tak łatwo i dałem sobie spokój - 3 miejsce. W Walii zazwyczaj dobrze mi się jeździ więc finiszowałem drugi i to bez restartów. Potem przyszła Grecja i spora niespodzianka. Wszystkie odcinki udało mi się wygrać i to z przewagą po kilkanaście sekund na każdym. Chyba Kadett dostał wtedy upgrade i sporo to dało. Potem były Niemcy, które też wygrałem, ale tu zawsze mi dobrze idzie. Pojawiła się szansa na mistrza więc się spiąłem i Monte Carlo też wygrałem no i jednak wpadł pucharek za lata 70 Aha, żeby nie było tak super to wszystko na najniższym poziomie trudności "open" Tu mój przejazd w Niemczech:
-
Szwecja jest masakryczna. Ja tego rajdu chyba nigdy nie wygram
-
Ja to w ogóle nie wiem skąd się bierze ten Current Best Time. Najpierw myślałem, że właśnie to któregoś z nas, potem że z internetu ale teraz myślę że z kosmosu EDIT: Jednak to są nasze czasy. Byłeś po prostu najszybszy na tym odcinku i tyle.
-
Mnie w ogóle, ale to w ogóle nie idzie w Szwecji. Te śnieżne bandy cały czas mnie wciągają. Co zresztą widać bo jestem ostatni
-
Ja kupiłem Escorta, ale zaczynam myśleć czy nie kupić też tej Imprezy. Skończył się miesięczny event i jutro sprawdzę ile kasy wpadło. Może uzbiera się na Subaru
-
W Finladii fajnie się lata. Jak już się trochę ogarnie trasę to sama przyjemność składać auto jeszcze przed hopką do zakrętu, który jest zaraz za nią . W ogóle to chyba pierwsza gra w której rajd Finlandii został oddany tak jak jest w rzeczywistości.
-
Pojeździłem trochę Rallycross. Udało mi się wygrać te zablokowane na początku mistrzostwa. Auta prowadzą się super, a zwłaszcza te najmocniejsze. Jedynie AI zachowuje się niezbyt fajnie. Na niższych poziomach trudności jeszcze można wytrzymać, ale na wyższych czasem miałem wrażenie, że ścigam się on-line z jakimiś idiotami. W ogóle nie zwracają na mnie uwagi tylko się pchają, na zakrętach nie raz mnie obróciło. Kiedy AI ma zaplanowanego jokera wali prosto pełnym gazem i nie patrzy, że ja hamuję przed nim bo składam się w ciaśniejszy zakręt przed jokerem. W ogóle poziom trudności w tych oficjalnych mistrzostwach jest jakiś dziwny. Fajne jest to, że są zawodnicy lepsi i gorsi. To widać kiedy trafi się bieg eliminacyjny z Solbergiem i Bakkerudem i trzeba się sprężać, a kiedy jadą mniej znani zawodnicy jest jakby ciut łatwiej. W pierwszych zawodach mocno namęczyłem się podczas kwalifikacji by potem bez większego problemu wygrać wyścig finałowy. Odpuścili sobie finał? Za to w drugich zawodach kwalifikacje to była bułka z masłem. Schody zaczęły się podczas wyścigu z którego do finału przechodzi pierwsza trójka. Sam finał tłukłem chyba ze 2h. Startowałem z 3 pola i mimo, że udawało mi się na pierwszym zakręcie wyjść na prowadzenie to i tak Bakkerud mnie wyprzedzał. Odpuściłem i dojechałem drugi. Największe zdziwienie przyszło jednak podczas ostatnich zawodów, które przejechałem niemal z marszu wszystko wygrywając. Gdyby nie głupie wjazdy AI to pewnie bym restartów nie musiał robić. Nie wiem, może mi się auto zupgradowało, ale dziwne to było. Mój główny rywal Bakkerud, który miał szansę powalczyć o mistrzostwo dojechał chyba czwarty czy piąty. Zarobiłem trochę kasy bo za jedne wygrane zawody wpada około 140 tyś Powtórka wyścigu finałowego pierwszych zawodów na Lydden Hill:
-
Wreszcie jestem jako tako zadowolony ze swojego przejazdu (tym razem w Walii). Tempo raczej nie było szaleńcze, zdarzyło się kilka wycieczek w maliny, ale obyło się bez kar Walia chyba wyrasta na mój ulubiony rajd bo zawsze mi się tam najprzyjemniej śmiga.
-
Ładnie pojechałeś To jest B grupowa 205
-
Właśnie dlatego nie ma restartów żeby nie szlifować czasów, ale chyba nie wszyscy zrozumieli.
-
Ja pozwiedzałem krajobrazy. Hamulce to ta Impreza ma takie sobie. Ciągle zapominam, że nie ma restartów i jadę pełną bombą