Świetnie sklejony finał, to trzeba przyznać. Niby jakieś tam odpowiedzi dostaliśmy, ale tak na dobrą sprawę wszystkie te odpowiedzi ktoś może uznać za fałszywe (a skłania do takiej tezy pare rzeczy).
Pierwsze pół godziny serialu to też niezły majstersztyk, kiedy na dobrą sprawe nie wiemy co się dzieje, gdzie jesteśmy i ogólnie milion pytań sączy się po głowach. A samo zakończenie jest nie tylko znakomite, ale też bardzo wpisuje się w schemat serialu. Wcześniej myślałem, że wszystko skończy się jakimś większym dramatem zgotowanym przez samą ludzkość, ale to już dostaliśmy w poprzednich odcinkach. Nic tak naprawdę nie miało się wydarzyć i w gruncie rzeczy nie mieliśmy dostać definitywnych odpowiedzi na pewne pytania, po prostu nie w tym kierunku szła opowieść.
Zdecydowanie jeden z najlepszych seriali jakie kiedykolwiek powstały, Leftovers pozostanie na długo w moim serduszku i zawsze z miłą chęcią będę do tego tytułu wracał czy też o nim dyskutował.
P.S: Tylko jedna rzecz mi się nie podobała: