1) W taki sposób niestety się prowadzi większość gier, niestety, taka prawda. Wspomniany przez Raju trend jest prawdziwy i to jest najgorszy problem dzisiejszych gier. Zaczęło się od takich bzdetów jak ADS czy automatyczne regeneracja życia. Dzisiaj gra z paskiem zdrowia jest rzadkością, chociaż niektórzy wydawcy i marki się bronią, np. takie GTA nadal ma dobry, standardowy zielony pasek.
2) Bo casualowy, kanapowy gracz mógłby nią nie trafić, Bookera i szczęśliwą parę zwycięzców dzielił jakiś dystans. A jak niedzielny, kanapowy gracz by nie trafił, to by był niezadowolony, bo on się przy grach musi relaksować a nie wysilać. Bo to sudoku jest.
3) Najgorszy problem Infinite i ZNOWU MAMY TREND! Moralne wybory, wszędzie się to próbuje wcisnąć na siłe podobnie jak tryb multiplayer. Na kij to, skoro i tak nic z tego nie będzie? A nie, sorry, za rzucenie piłeczką w Finka dostajemy kostiumik. Jasne, nagroda za bycie dobrym.
4) W alfie czy tam becie Liz asystowała Bookera w walce, miała inny zestaw mocy, potrafiła jakiś szajs robić z byle czego, żeby Booker mógł nim cisnąć wrogów. Dlaczego zrezygnowano z tego pomysłu? Dlaczego Liz nie może się bronić? Ellie w TLoU jak nie rzuca cegłami, to strzela non-stop z pistoletu i kogoś tam zabija, chociaż niewidzialna jest, fakt. Nie wiem, Liz mogłaby rzucać książkami czy tą swoją broszką?
5) Eksploracji pomaga fakt, że poziomy są naprawde świetnie zaprojektowane. Można łazić ,szukać $$$ albo amunicji albo szyfru z Vox. Można. Ale na dłuzszą metę to się nudzi.
6) Hakowanie w Bio 1 też mi się podobało. Ot, prosta i fajna układanka, nawet w real-time. Po jakimś czasie mogło się to znudzić, ale to zawsze była jakaś odskocznia od ciągłego strzelania kulami i piorunami. W Bio 2 zmieniono hakowanie na jakieś absurdalne wciśnięcie X w odpowiednim momencie. Ubogie QTE, anyone? W Inf nie ma hakowania, jest Vigor. Szczerze powiedziawszy, już do tych vendorów mogliby wsadzić jakąś układanke.
Dobra... Ide coś zrobić sobie do jedzenia. Podsumuwując, trend, trend i jeszcze raz trend. Żyjemy w czasach, w których niektóre studia po pokazania gameplaya ze swojej nowej gry, muszą dwa dni później pisać, że akcje QTE są opcjonalne i nikt nie będzie musiał ich robić, bo jakiś tam % graczy uważa QTE za zbyt trudne. No dajcie spokój! W czasach PS2 i GoW'a ktoś taki by został spalony na stosie. Komercja, kasa, liczne dodatki, kasa, denne fpsy w stylu coda.
Bioshock to pikuś w porównaniu z resztą branży. Co się stało ze świetną serią skradanek Splinter Cell? Co się stało z grą, w której trzeba było planować swój każdy krok, w której trzeba było uważać na każdy wydany przez siebie dźwięk i w której trzeba było unikać konfliktu? Trend. Niedzielnych, kanapowych graczy takei gry nie interesują. BO ONI MUSZĄ SIĘ ZRELAKSOWAĆ.