Dziwei sie że nie ma jeszcze tematu o najlepszym chyba angielskim zespole rockowym ostatniego dwudziestolecia (radiohead odpada bo za dużo smęcenia,choć też są super). Ich twórczość mniej więcej dzieli sie na dwa okresy: pierwszy, czyli cztery pierwsze płyty to skoczny rock, brit pop, całkiem energetyczna i prosta muzyka. Z tego okresu najsłynniejsza jest płyta Parklife która imo jest sednia, i bardzo przehajpowana, ale może nie lubie takiego disco rocka, i parodii w muzyce rockowej (choć min na tym opiera sie Gorillaz).
Zabawa imo zaczyna sie od płyty Blur wydanej w 97, naprawde świetnej płyty łączącej stary brit pop z rockiem alternatywnym, przyprawionej undergroundowym brudem. Z tej właśnie płyty pochodzi ich największy przebój czyli Song2, ta płyta ma też jeden z najbardziej klimatycznych otwarć w swojej dziedzine, czyli tajemniczo zaczynająca sie piosenka Bettlebum. Ogólem świetna płytya. Później zaś była największa imo rewelacja, i opus magnum blurów imo, czyli genialna 13, w której pocisneli w strone eksperymentów. Słucałem jej niezliczoną ilość razy, a i dziś lubie ją odpalić, każdy kawałek ma swoje znaczenie, konstrukcja jest nienaganna, i z tej płyty pochodzi jeden z moich ulubionych kawaków, czyli Bugman
http://www.youtube.com/watch?v=ySMNgYoajEw
No i na koniec ich chyba najtrudniejsza płyta czyli Think Tank, której to okładkastworzona przez siatowej sławy graficiarza jest tak znana. Nie za pierwszym razem dałem sie ponieść tym dość smutnym kawałkom przerywanymi krótkimi punkowymi eksperymentami, ale w koncu sie zachwyciłem, i katuje ją ostro. Warto z niej polecić między innymi Good Song, czy Ambulance które są jednymi z najlepszych kawłków w historii tego zespołu