akurat jedynka na switcha miała dodane różne qol i jest mniej wkurwiająca od dwójki. Jedynie system walki jest mniej rozbudowany, co nie znaczy, że jest zły. W ogóle jakiś czas temu i na reee i na neogafie widziałem tematy odnośnie tego, że gry w obecnych czasach są skomplikowane i mają za dużo systemów i jeden z tematów był właśnie dedykowany xenoblade. Ja nigdy nie czułem się przytłoczony, ale to pokazuje, że ludzie niekoniecznie mogą uznać kierunek, w którym poszli w dwójce i trójce, za plus. Tak czy inaczej nie wyobrażam sobie nie zagrać we wszystkie części, bo to najlepsze jrpgi na rynku.