Był moment, ze nawet spodobalo mi sie to "jezdzenie" samochodem, ogladanie widoków i zbieranie żab. Niestety, ale jednak stwierdzam, ze wszystko tu ssie i bylem tylko chwilowo oczarowany klimatem. Fabule to im chyba pisal ten dzieciak od ceo ubisoftu. Jestem w 9 rozdziale i jak nie bedzie zaraz (pipi)niecia, to tylko dokoncze na szybko gre i nawet nie rusze tych fabularnych dlc. Co za zawód, a myślałem, że ludzie tylko pyerdolą głupoty i wcale nie jest taki zły ten final. Przejrzałem też ten temat od strony 100 Panowie serio? To openworld z gameplayem ZNACZNIE gorszym od asasinów, a popłynęliście grubo z pochwałami.