@blantman Rozumiem ciebie, bo sam miałem podobnie z jRPG (w które już raczej nie gram). Byłem w stanie przeboleć te monotonne wciskanie X, zwane też turowym systemem walki, żeby pochłonąć fabułę. Teraz bez angażującego gameplayu nie tknę gry, nawet jeżeli ma opowieść na miarę LotR. Pomyślałem sobie o różnych drętwych grach, które skończyłem i nabrałem ochoty na "Rise of the Argonauts". Szkoda, że nie ma we wstecznej, bo odpaliłbym znowu xd