Gra skończona na 45lvl w 30h i mam bardzo mieszane uczucia.
Zawsze w grach RPG staram się wyczyścić mapę ze wszystkich kropek i questów pobocznych ale w Finalu bardzo szybko się od tego odbilem. Chyba już gry MMORPG mają lepsze zadania. Hunty są dosyć ciekawe i mi całkiem podeszły ale cała reszta jest zrobiona tak bez polotu i pomysłu że nie mogłem uwierzyć że ta grę tylko robili. Szybko skupiłem się na wątku głównym i jest całkiem ok. Raczej standardowa opowiastka o grupie przyjaciół ratujących świat. Jest śmierć, cierpienie, poświęcenie, no standard. Byłem bardzo zaskoczony jak szybko mijają kolejne chaptery aż doszedłem do trzynastego XD. Walki z bossami są przeważnie srednie, imo za łatwe i za często mamy zabawę z QTE. Sam system walki nie powala. W większej grupie przeciwników mamy taki chaos że ledwo idzie coś zablokować, potiony idą hurtem jak używamy broni królewskich. Ze strony technicznej jest moim zdaniem bardzo dobrze. Na standardowej PS4 nie miałem żadnego buga ani crasha, klatki spadły chyba tylko ze dwa razy.