Shadow of TR
Cala trylogia zaliczona, ta czesc zapowiadala sie niby na najgorsza, duzo zlego slyszalem, a po odpaleniu nie moglem sie oderwac od Oleda Gra pekla w dwa dlugie posiedzenia i bardzo, bardzo fajnie im sie gralo. Po pierwsze, grafa na koxie wyglada przeslicznie. Dzungla jest piekna, tak samo jak miejscowki pod ziemia sa bardzo klimatyczne. Same ruchy Lary bardzo plynne, akcje typowo ''cinematic'' powiedzial bym ze nie gorsze niz w Uncharted.
Co to walki, skradania, paprania sie w blocie i czekania na drzewie/w krzakach z nozem w lapie to czulem sie jak Predator w spodnicy. Nie ma tej walki za duzo i w sumie dobrze. Dla mnie idealnie wywazone.
Co do minusow to AI wrogow nie jest zbyt wymagajace, fabula i postacie drugoplanowe sa jak w poprzednich czesciach czyli z dwa poziomy nizej niz w grach Ubi. Drzewko rozwoju postaci jest calkiem ok zrobione ale przez malo elementow walki nie ma za bardzo powodu zeby dopakowa Lare i na koniec gry mialem niewykorzystane 12pkt Questy poboczne calkowicie do zaorania i chyba nikt ich nie robil bo aczik za zrobienie 8 takich misji ma zdobyte mniej niz 10% graczy
Ja jechalem sama fabule + troche zbieractwa i bawilem sie swietnie, moze nawet i lepiej niz w poprzedich czesciach
9/10