Wracajac do meczu Chelsea, Watford na poczatku cisnal ich niemilosiernie i juz myslalem ze bedzie powtorka z zeszlego sezonu ale po utracie bramki jak the blues zaczeli cisnac to ja perdole Starzy i Mlodzi, Hazady, Ivanovicie i Baszulaje, widac bylo ze kazdy chce zostawic serce, pluca i watrobe na boisku i wydrzec zwyciestwo za wszelka cene. Z tego wszystkiego najbardziej podoba mi sie Conte - jak ten trener zyje, jak on sie cieszy po kazdej bramce Jakby conajmniej sie urodzil i wychowal w Londynie i od malolata chodzil na mecze Chelsea z ojcem. Transfery obroncow sa jeszcze konieczne, do ofensywy tez by sie ktos przydal ale sama druzyna zaczyna mi sie podobac.