Gra sama w sobie świetna. Miła odmiana wśród tych prowadzących gracza za rączkę. Grafika z początku wydała mi się trochę zbyt kolorowa, ale przyzwyczaiłam się. Z resztą... już po godzinie wpadłam po uszy, zupełnie zakochana w tym klimacie i humorze. Kiedy powiedziałam mamie, że gram w Wiedźmina, z zainteresowaniem i zachwytem gapiła się w ekran razem ze mną, choć dotąd niespecjalnie ją moje gry ciekawiło (może poza Tony Hawkiem na psx gdzie przechylała się razem z deską).
Co do tych mieczy, raz też mi się wydawało że zniknęły (po misji zapach kadzideł), a po prostu przeoczyłam je w ekwipunku, do którego się schowały. Jednak podejrzewam, że przeszukałeś go dokładnie. Chyba faktycznie pozostaje tylko wykuć nowe, skoro nie ma ich też na starych zapisach.