Kazde koreanskie mmo to grind i tu nie jest inaczej. BDO to najladniejsze mmo z najlepszym systemem walki i najlepszym kreatorem postaci. Pytacie ale gdzie jest haczyk? No wlasnie, wspominany przez wszystkich grind, do ktorego osobiscie nie doszedlem bo nawet nie wbilem max levelu. W grze jest pelno rzeczy do roboty: tamowanie koni, standardowe lowienie ryb, handel, jakas zabawa w ekonomie ktorych nie ogarnalem. Jest tego sporo i potrzeba duzo czasu, zeby to wszystko ogarnac wiec jest duza szansa, ze do samego grindu nigdy nie dojdziecie tak jak ja. Endgame wyglada tak, ze wszyscy afkuja na lowieniu ryb i maja gre schowana na pasku, nie wiem jak to ma wygladac na konsoli chyba ze odpalicie sobie jakies m jak milosc na telewizorze. Dla mnie zabraklo contentu pve, nie ma zadnych dungeonow tylko world bossy a pvp nie nalezy do najlepszych a po to sie wlasnie grinduje tysiace godzin. Ale to nie to przestalem grac, chce kiedys zbudowac lodz i poplynac na piracka wyspe.
Jak wczesniej gra nie byla za bardzo pay to win to jakos po aktualizacji w pazdzierniku ludzie zaczeli sie strasznie rzucac, na steamie sa recenzje ludzi co maja 7-10k godzin i pluja strasznie na ta firme ze ich oszukali. Rozchodzi sie o to, ze teraz chyba mozna przetopic wszystko ze sklepu na black essence czy inny wuj. Mysle, ze tylko najwieksze ultrasy na to narzekaja bo nagle kazdy moze kupic cos co farmia 24h na dobe nabijajac babce rachunek za prad zamiast pojsc do pracy.