-
Postów
94 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Tego F'76 ogarnęli technicznie czy wciąz taki potworek zabugowany jak po premierze?
-
5.sezon dostaje zadyszki, nie ma już tego zaskoczenia, napięcia. Frank jak zawsze super, świetna postać Ushera, to na plus. Jak to się jednak nie skończy na 6. sezonie, to HoC skończy jak Losty. Scenarzyści zamotają się na amen
-
Jak będzie gumowy smok to oglądam.
-
Glow bardzo fajne zaskoczenie. Za takie niespodzianki uwielbiam Netfliksa. Polecam
-
Kiedys sam fakt pisania z Japonii dawał autorowi szacuneczek i prestiż, dzisiaj to juz żaden big deal. Mazzi osiadł na laurach, troche mu sie nie chce, w porownaniu do tego co pamietam sprzed kliku lat.
-
Miętowa cola to zbrodnia przeciwko ludzkości, robiona chyba w tej samej wytwórni co cyklonB, świństwo.
- 2 713 odpowiedzi
-
- biedroid
- tanie rzeczy
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nie pamietam pierwowzoru, więc dla mnie Ratchet to świeżynka. I gra sie super. Książkowy przykład konsolowego gamingu, ta gra jest taka, nie wiem jak to określic, "smooth". Wsiakasz i grasz grasz grasz
-
Lentilki. Oryginalne czeskie lentilki. Uwielbiam!
-
Fajny numer, sporo ciekawych tekstów. Dżujo jak zwykle nr 1 w magazynie Plakat mi do szczęścia niepotrzebny, ale nie mam z nim problemu. Jeśli komuś się przyda, to super. Więcej zrozumienia, empatii, spokoju, moi drodzy. Takie ciężkie działa wytoczyć o plakat, dodany gratis do tego!
-
Shadow of the Colossus. Za pierwszym razem, dawno temu gra mnie odrzuciła, wydała się monotonna i ciężka klimatem. Niedawno odkurzylismy z lubym wersje classic w komplecie z Ico. Jakie to dobre, klimat, przygoda, walki z bossami. Cudowna gra, cieszę się że wkońcu ją odkryłam
-
Kusi mnie powrót do tego świata, ale jak sobie przypomnę granie na PS3 świeżo po premierze... masakra. Ten problem z "puchnącym" stanem zapisu naprawiono? Bo u mnie w pewnym momencie wrecz grac się nie dało? A może ktos grał na PC w Skyrim? Da rade ograć wersje pecetowa komfortowo na padzie?
-
ale Andżej ma rację, bo w polskim hh zbyt często ciekawy debiut okazuje sie pierwszym krokiem do wdepnięcia w artystyczna popeline. Jedyna fajna rzecz jaką od niego pamietam w ciagu ostatnich powiedzmy 5 lat to ten kawałek z Olafem Deriglasoffem, troszke mało
-
Dobra yerba powina "trzymac" aromat i to co najlepsze oddawać własnie po trzecim, czwartym czy piatym zalaniu. Pierwsze, najostrzejsze nuty dla mnie są najsłabsze w całej zabawie z yerbą. Chociaż tu mozna co nieco zdziałać eksperymentując ilościa i temperaturą wody. Najczęstszy bład to zalewanie zbyt gorącą woda niestety, to jest zabójcze dla naparu.
-
Bukowski wchodzi fajnie i lekko, ale jak dla mnie w większej ilości jest niestrawny. Przeczytajcie "Szmirę", "Kobiety" i np "Faktotum" i w sumie nie musicie nic więcej, bo raczej niczym juz Was nie ujmie i nie zaskoczy.