A ja sobie wczoraj wypiłem porter z Widawy lezakowany w beczkach po jamajskim rumie. Jakie to było pyszne, ķokos, kawa, czekolada, troszkę wanilli, beczka, lekko wyczuwalny, fajnie ułożony alkohol. Jak gdzieś znajdziecie to brać pić świetne piwo. Jeżeli też nowy ris z pinty wyniesie tyle z beczek co ten porter to może być mocny kandydat na sztosa.
Żeby nie było tak kolorowo wypiłem też milkshake new england ipe "mahna, mahna" ż kingpina w kooperacji z jakimś węgierskim piwem. Piwo jest jednocześnie gorzkie, słodkie i delikatnie kwasne. Jedna z gorszych rzeczy jakie miałem okazję pić. Nic tu do siebie nie pasuje, na plus jest tylko aromat, bo jest bardzo fajny, owocowy, ale samo piwo do wyłania.