-
Postów
3 075 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez LeifErikson
-
Nowy wydawca PSX Extreme
LeifErikson odpowiedział(a) na Perez temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Wydaje mi się że przeceniasz skalę odzewu na taką ankietę. -
Nowy wydawca PSX Extreme
LeifErikson odpowiedział(a) na Perez temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Tak, na tym się już CDA trochę przejechało, bo ich pierwszy numer jako kwartalnika był właśnie mocno nastawiiony na publicystykę i szybko się z tego wycofali, wracając do większej ilości recek. Hejt był spory. -
Nowy wydawca PSX Extreme
LeifErikson odpowiedział(a) na Perez temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Uuu, no to jeśli już takie potencjalne sytuacje mogły być grane to tym bardziej niebywałe szczęście, że korporacja Perez Publishing zainteresowała się tym skromnym polskim magazynem. -
Nowy wydawca PSX Extreme
LeifErikson odpowiedział(a) na Perez temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Śmiechy śmiechami ale z drugiej strony tak sobie pomyślałem, że jakaś cześć patronów może odpłynąć po tej zmianie (tych co wspierali bardziej Lapusza niż Szmatlawca). Ze trzech czy czterech. -
Zobaczymy ile by trzeba dopłacić przy wymianie grubasa na prosiaka, ale jak do tysiaka to bym rozważył...
-
Nowy wydawca PSX Extreme
LeifErikson odpowiedział(a) na Perez temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
A ja mam pytanie, którego chyba jeszcze nikt nie zadał, a może być niewygodne - co z Duchem Pixela? -
Co do tych dojazdów jeszcze, bo zauważyłem że często pada takie stwierdzenie (jako argument za mieszkaniem poza miastem, i to nie tylko tutaj), że "do miasta X jest Y minut jazdy". Spoko, tylko że to niewiele znaczy, bo na co dzień istotne jest to ile się będzie jechało do konkretnego miejsca do którego się regularnie dojeżdża (np. do pracy, a to sie zapewne wielokrotnie zmieni), i co z tego wtedy że do miasta X dojadę w pół godziny jak później po tym mieście będę się przeciskać przez korki 45 minut. Sam mam takich znajomych którzy się wyprowadzili poza duże miasto bo przecież pociągiem dojadę w 30 minut. No spoko, pociąg jedzie 30 minut, tylko trzeba jeszcze dotrzeć na dworzec u siebie pod miastem, poczekać na pociąg, jechać tym pociągiem, później się przesiąść na komunikację miejską, dojechać do roboty i dojść do niej z przystanku. A po robocie to samo w odwrotnej kolejności. I potem zdziwko że to w sumie jednak nie jest pół godziny tylko prawie półtorej "door to door" w jedną stronę, a wydatek czasowy to tylko część tematu bo jest jeszcze wydatek energetyczny na takie wojaże. A alternatywa to utrzymywanie dwóch samochodów i turlanie się w korkach żeby z półtorej godziny uciąć może pół. Sam przez długi okres życia dojeżdżałem autem do roboty ponad godzinę w jedną stronę i myślę że niewiele osób zdaje sobie sprawę jakie to jest na dłuższą metę męczące. Plus poczucie uzależnienia od maszyny która jak to maszyna - jest zawodna. No nie tęsknię za tymi latami ani trochę, choć oczywiście ogromne gratulacje dla każdego kto podejmie taki krok i że w ogóle na taki krok go stać.
-
Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że rozkwitający wątek o kioskach jakoś nam przez tego niusa zgasł, a tam jeszcze taki potencjał drzemie...
-
Nowy wydawca PSX Extreme
LeifErikson odpowiedział(a) na Perez temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
A tak z ciekawości, o ile to nie jest zbyt wnikliwe pytanie, wchodzisz w to Perez na full time i porzucasz wszystkie dotychczasowe zajęcia, czy będziesz łączył prezesowanie z tym co robiłeś dotychczas bodaj na Meczykach, o ile dobrze pamiętam? -
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
LeifErikson odpowiedział(a) na michal temat w Koguty Domowe
To było do przewidzenia że 4letnie indeksowane inflacja w obecnej sytuacji już nie mają raczej sensu. No chyba że nagle znowu z cenami coś się podzieje, ale np. odmrożenie VATu 5% na żywność nie powinno jakoś mega boostowac inflacji. -
No jakby wjechały do sprzedaży archiwa w postaci mniej więcej pierwszej setki to klękajcie narody, musiałbym sobie limit na karcie ustawić bo bym poszedł z torbami.
-
Nowy wydawca PSX Extreme
LeifErikson odpowiedział(a) na Perez temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
No ja na przykład regularnie czekam przynajmniej 2-3 tygodnie, ostatni rekord to 25 dni od nadania, więc w takich przypadkach, których jak wiemy jest więcej, 3 dni wte czy wewte wiele nie zmieniają Ale to nic, najważniejsze info, że pociąg jedzie dalej i jestem przekonany że z tak zaangażowanym sternikiem zajedzie jeszcze bardzo daleko. -
O żesz, Perez Publishing, tego to się nie spodziewalem. Ciekawe skąd mial na to pieniążki. A tak serio, gratuluję dopięcia deala i trzymam kciuki! Patronite oczywiście trzeba będzie odnowić.
-
U mnie na osiedlu na którym się wychowałem kiosków było bardzo dużo, takich charakterystycznych bodaj żółto-zielonych blaszaków. W zasięgu paru minut spaceru były ze trzy, po których od wielu lat nie ma już śladu, w ich miejscu jest po prostu trawnik i jak ktoś nie wie że tam stały to ta jakby nigdy ich nie było. W sumie przykre bo za dzieciaka witryna kioskowa była takim okienkiem do innego, kolorowego świata. Ja tam polowałem często na samochodziki, ale pamiętam że były marnej jakości (takie w zbiorczych opakowaniach, jakby tekturowych tackach po kilka sztuk), no i z prasy to wtedy głównie CDA i inne magazyny z płytą, bo na pierwszą komunie wjechał komp a budżet był bardzo ograniczony więc takie gazety z kiosku były na wagę złota. Pamiętam nawet takie wieloplytowe wydawnictwa na tekturze zapakowane w folie, gdzie nawet nie było normalnego pisma tylko taka jedna kolorowa kartka z opisem co na płytach, a głównie była tam masa jakichś slabych demek i darmowych albo trial gierek/oprogramowania. Cały ten elektroniczny swiat fascynował mnie za dzieciaka bardzo, więc spacer z kiosku ze świeżo zakupionym magazynem pełnym ciekawych informacji i rozrywki do dzisiaj jest bardzo jaskrawym wspomnieniem. Może to brzmieć dziwnie, ale kiosk jest dla mnie nieodłącznym elementem tego gierkowego klimatu dzieciństwa jeszcze z ery przedinternetowej. Kiosk jako źródło treści był wtedy takim internetem...
-
No i stosując Twoja retoryke można by powiedzieć, że życie w mieście to przecież nie musi być siedzenie na wielkim betonowym placu przy ruchliwej drodze w 30 stopniach. Dla mnie podczas szukania mieszkania mega ważna była bliskość parku i maksymalnie duża odległość od drogi. Wymaga to trochę zachodu, ale da się takie mieszkanie znaleźć skoro mnie się udało, a nie są to żadne premium apartamenty tylko zwykle bloki. Oczywiście nie jest to substytut domu pod miastem (bo i zupelnie nie ten budżet), ale też nie ma co demonizować, bo mieszkanie w mieście nie musi być wcale złe, hałaśliwe i śmierdzące, tylko trzeba z głową dokonywać wyboru. A czesto się zdarza że ludzie kupują dziurę w ziemi na jakimś gigantycznym blokowisku z balkonem nad drogą która tysiące sąsiadów jeżdżą wte i z powrotem, a potem wydaje im sie ze każdy w mieście tak żyje.
-
Oczywiście, nie ma jednego idealnego rozwiązania. W ogóle i tak trzeba mieć mega farta w zyciu żeby prowadzić takie rozkminy. Moim zdaniem małe miasta tak do 100k mieszkańców są najlepszym kompromisem, ale to trzeba mieć luksus pracy zdalnej/hybrydowej albo po prostu cale zycie tam prowadzic lacznie z zawodowym i zapomniec o wojewódzkich molochach. Bo nawet mieszkajac niby kawałek od granicy dużego miasta możesz znaleźć robotę po drugiej stronie tegoż i z 20 minut dojazdu robi się godzina albo lepiej.
-
Cieszę się że mogłem dołożyć do niego cegiełkę w postaci striggerowania zacytowanym pytaniem.
-
Widzisz @Roger jakie anegdotki? Zajebisty temat do retro.
-
Kiosk pod blokiem? Juz zdążyłem zapomnieć że w ogóle takie miejsce było. A za dzieciaka były to magiczne budki, działające na wyobraźnię, pełne kolorowych pism, zabawek, samochodzików... No i odwieczna zagwozdka - gdzie ta pani kioskarka chodzi sikać? Swoją drogą, może to fajny temat na jakiś retro nostalgiczny artykuł do Szmatławca?
-
A może akcja z DCX była po to aby opłacić jakieś fakturki? Można gdybać w nieskończoność, a i tak nikt nie wie na jakim to jest etapie. Dobrze że w ogóle jest ktoś zainteresowany. Tak w ogole to Roger pieknie rozgrzał forum Informacją ze w ogole taki proces sie odbywa. Równie dobrze moglo się nie pojawić żadne info aż do ostatecznej decyzji.
-
Kolejny, siódmy sezon Black Mirror zapowiedziany. Różnie bywało z forma, ale ja się jaram, bo jestem fanem wyobraźni Brookera i zawsze chętnie wsiąkam w te jego porąbane światy.
-
Jak to mówią: pieniądz lubi ciszę. A tutaj w grę wchodzą prawdopodobne grube miliony.
-
Jeśli pracuje się zdalnie albo hybrydowo to można porozważać różne opcje, ale jak dla mnie codzienne przeciskanie się do roboty przez korki jakie są w miastach wojewódzkich to duże obniżenie komfortu. Najlepiej to w ogóle się pożegnać z dużym miastem i żyć w Polsce powiatowej, ale to też wymaga specyficznych warunków zawodowych, czyli 100% zdalna praca albo coś na miejscu.
-
"Smród miasta" to też trochę skrajne spojrzenie. Życie w mieście nie oznacza przecież koniecznie, że masz mieszkanie przy ruchliwej drodze, dworcu, spalarni śmieci, elektrociepłowni czy co tam jeszcze można podciągnąć pod smród miasta. Wiele jest osiedli w fajnych, zielonych i zacisznych miejscach. Wiem, bo sam na takim mieszkam, mając 15 minut komunikacją do centrum, a 5 minut piechotą do dużego parku. Nie wiem czy dla mnie taka oczywista byłaby wyprowadzka poza miasto i skazywanie się na 2x samochód i godzinne dojazdy w korkach.
-
A jeśli nie będzie nowego wydawcy?