-
Postów
3 078 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez LeifErikson
-
Gadka szmatka, a tymczasem nie wiadomo czy nasi dolecą na niedzielny mecz, bo nie mogą się wydostać z Wysp Owczych.
-
Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)
LeifErikson odpowiedział(a) na metalcoola temat w Graczpospolita
Przyszło. Niestety z uszkodzoną trochę okładką na grzbiecie, no ale tak bywa. Na razie tylko przekartkowałem numer, ale jak to zwykle w CDA - ładna, lakierowana miejscowo okładka robi wrażenie. Do tego dość gruby papier, przez co pismo wydaje się bardziej wypasione, choć niestety raczej z gatunku tych szorstkich, tak jak kiedyś kilka razy było w Szmatławcu, więc nie odczuwam jakiegoś premium feelingu. Skład graficzny mocno kolorowy, klimatyczny, będzie czytane przez weekend. -
No tutaj widać solidną różnicę. Być może nawet zmieściłaby się w takiej formie na mały mebel, bo u mnie grubas stoi w pionie na podłodze. Ale i tak nie widzę sensu w zamianie fata na slima, może jedynie ze względu na gwarancję, bo jak sobie uświadamiam, że mój sprzęt ma już prawie 3 lata, to w sumie różnie może z nim być. Tak czy owak raczej poczekam na prosiaka.
-
SFU od listopada na Netflix. Znakomita okazja do nadrobienia tego arcydzieła, jeśli ktoś jeszcze nie oglądał. https://www.netflix.com/tudum/articles/six-feet-under-netflix-date-details Jak trafiłem na tego newsa to od razu musiało wlecieć kilka piosenek i filmów z YT, żeby wrócić do klimatu. Ale do pełnego rewatcha nadal się nie zebrałem... A za chwile minie już półtora roku od pierwszego seansu.
-
Fajna ta Elantra, tylko szkoda, że sedan, a nie liftback. Bo wiadomo, że jak sedan to tylko Tipo z gazem.
-
Też miałem kiedyś styczność z tym silnikiem i faktycznie można się zniechęcić do 3cyl. Kultura pracy tego to była tragedia, poniżej 2500 rpm ciągle coś telepało jakby poduszki pod silnikiem były wywalone. Ale na niezawodność złego słowa nie powiem. Ale warto też pamiętać, że nowoczesne 3cyl już są znacznie lepsze i nie aż tak odczuwalnie się różnią od 4cyl.
-
Właśnie, o Dacia / Renault zapomniałem, ale z tego co kojarzę, to oni tam pchają gaz do tych silników 1.0 turbo, które chyba nie słyną z jakiejś mega niezawodności (choć mogę się mylić)? U Koreańczyków jest ten zwykły czterocylindrowy 1.4 MPI 100 KM bez turbo albo słabszy, też czterocylindrowy, 1.2 MPI 84 KM, ale ten chyba tylko w mniejszych modelach typu Rio, i20, Stonic. Toyota mi wyleciała z głowy, bo ceny tych aut na rynku wtórnym to jakiś obłęd, osobiście nie brałbym ich nigdy pod uwagę (chyba że koniecznie musiałbym mieć hybrydę), a to 1.0 MPI w Skodzie jest chyba w Fabiach tylko (i w Seatach Ibiza?), ale na papierze to straszna słabizna, chyba poniżej 100 niutów momentu.
-
W miarę nowoczesne auto z silnikiem do gazu to już zostaje chyba głównie Kia, Hyundai z silnikami MPI i jakiś jeden silnik 1.4 w Oplach.
-
Formentor jak się mu bliżej przyjrzeć to właśnie bardziej taki ciut większy Leon na wyższym zawieszeniu niż klasyczny SUV typu Ateca. Siedzi sie w nim też podobno bardziej jak w normalnym hatchbacku niż SUVie. A więc cross-over. A co do sprzedaży, to o ile dobrze pamiętam dane, w PL sam Formentor sprzedaje się lepiej niż cała gama Seata.
-
Zaskakująco mocny ten Sturm był, zasłużone zwycięstwo.
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
LeifErikson odpowiedział(a) na michal temat w Koguty Domowe
Ja mam jeszcze parę miesięcy 8% w Velo, potem zostanie Toyota na wibor (więc pewnie wtedy w granicach 5.25-5.5%, ale tylko do 100k) i końcówka promocji w mBanku na 5.4%. Tak więc bieda się robi z tymi oszczednosciowkami niestety. -
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
LeifErikson odpowiedział(a) na michal temat w Koguty Domowe
Obstawiam 50pb z narracją, że inflacja tak szybko spada, że stopy też muszą. A dlaczego we wrześniu mocno spadła to już inna sprawa... -
Kiedyś, lata temu, jak odbierałem auto w salonie, to mi sprzedawca mówił, że zdarzają się ludzie, co przychodzą z profesjonalnym rzeczoznawcą na odbiór i badają wszystko jakby kupowali używkę z niepewnego źródła. A ja wtedy sam na luziku, nawet by mi do głowy nie przyszło żeby coś weryfikować.
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
LeifErikson odpowiedział(a) na michal temat w Koguty Domowe
Dziwne z tym mBankiem u ciebie, u mnie już któryś kwartal z rzędu wpadają oferty na konto oszczędnościowe - najpierw było 7%, potem 6%, teraz 5,4%. I to nie na nowe środki, tylko normalnie na to co już tam leży. -
Też mi wygasło wsparcie jakoś w połowie września, a nie ukrywam, że trochę entuzjazm mi siadł, choć wspierałem niewielką kwotą bez przerwy od samego początku, więc czekam na rozwój wypadków ze wznowieniem.
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
LeifErikson odpowiedział(a) na michal temat w Koguty Domowe
Pomimo obniżki stóp oprocentowanie obligacji od października będzie prawie takie samo, jakieś niewielkie zmiany o dziesiętne części procenta na niektórych tylko. Trzyletnie stałoprocentowe, które być może w końcu kupię, dalej 6.85%. Rzadko się cieszę z odwlekania decyzji o czymś, ale w tym przypadku nawet się udało, bo wciąż mam konto oszczędnościowe Velo na 8%, a może jeszcze Pekao na 7% wleci później. https://www.obligacjeskarbowe.pl/komunikaty/z-dniem-1-pazdziernika-2023-roku-rozpoczyna-sie-sprzedaz-nowych-emisji/ -
Najlepszy "reboot" The Office to oglądanie go od początku.
-
Myślę, że poziom LE już jest wystarczająco wysoki, by swój poziom Raków mógł podnosić, co właśnie Atalanta pokazała. Wiadomo, że z punktu widzenia sportowych i finansowych ambicji LM to marzenie, ale nie sądzę, by aż tak trudne mecze były jakoś szczególnie pożyteczne. Co więcej, dla mnie jako postronnego widza takie mecze są prawie nieoglądalne, bo różnica w poziomie jest na tyle drastyczna, że to jest marna rozrywka, chyba, że ktoś lubi oglądać jak mocny bije słabszego.
-
Ten mecz dobrze pokazuje to, o czym się wcześniej mówiło, czyli że w przypadku takiego klubu jak Raków nie za bardzo chyba jest sens pchania się do LM (w sensie sportowym, bo co do kasy za wejście, to wiadomo). Tam to pewnie każdy mecz by tak wyglądał, a w LE mają szanse ugrać kilka punktów. Inna sprawa, że pecha z kontuzjami mają strasznego, bo 3-4 graczy stanowiących o sile zespołu jest poza składem...
-
No nie wiem, moim zdaniem połączenie między popularnością dyscypliny a jej poziomem na świecie jest dość bezposrednie. Dyscyplina jest popularna -> masy ludzi garną się do tego sportu od małego -> selekcja najlepszych grajków i ich dalszy rozwój idzie hurtowo -> mocne zespoły powstają w wielu miejscach. Do tego dochodzi to o czym pisałem wcześniej, czyli próg wejścia do kopanej jest niziutki, próbować może prawie każdy, co jeszcze tylko napędza proces.
-
Ale skąd to "można" czy "nie można"? Ja wyrażam swoją opinię na jakiś temat, a nie cokolwiek komukolwiek zakazuję, zresztą niby jak miałbym to zrobić, dżizas. Każdy ogląda i emocjonuje się czym chce, przecież to oczywiste. Chodzi mi o to, że cała ta dyskusja (którą zauważam teraz tutaj i którą widzę nieraz w mediach i wśród znajomych) budowana wokół osi "piłkarzom kiepsko idzie, więc hejtować, a siatkarzom/koszykarzom/pingpongistom zajebiście, więc kochać i kibicować" jest umiarkowanie sensowna. I znów - co kto lubi i bez żadnego umniejsza - ale DLA MNIE większą radością jest jakieś mniejsze osiagnięcie w sporcie bardzo popularnym, o którym będzie się mówić na całym świecie, niż większy sukces w sporcie mniej popularnym, o którym La gazzetta dello sport napisze być może na trzeciej stronie. No sorry, tak już mam, więc nigdy mnie jakoś szczególnie nie jarał na przykład Małysz. I też nie do końca podzielam taką symetrię, którą jak rozumiem proponujesz, że skoro siatkarze grają finał z Włochami, to teraz żeby piłkarze im dorównali w jakimś abstrakcyjnym "poziomie sukcesu" to też musieliby dojść do finału mistrzostw piłkarskich i tam pokonać Włochy czy kogoś równorzędnego. Moim zdaniem to jest absolutnie nieporównywalne głównie właśnie ze względu na to ile nacji w dany sport się bawi, jak bardzo jest on popularny na świecie i jaka ze względu na to jest konkurencja w jego zawodowej formie. I to nie jest żadne umniejszanie z mojej strony tylko fakt autentyczny. Bez sensu jest to porównywać, bo każdy sport ma swoją specyfikę, to nie jest w ogóle porównywalne.
-
No jak to, a Blobby Volley?
-
Jasna sprawa, każda dyscyplina wymaga gigantycznej pracy, poświęcenia całego życia właściwie, zdrowia i czasu, żeby cos osiągnąć. Czy to piłka, czy skoki, czy jakieś zapasy w kisielu albo water polo. Tylko zawodowy sport na wysokim poziomie ma to do siebie, że funkcjonuje jako element branży rozrywkowej, a nie jedynie sfera, w której buduje się mistrzostwo i doskonałość fizyczną. I dlatego dostający w cymbał piłkarze mogą wciąż budzić więcej emocji i zainteresowania niż osiągający sukces siatkarze, szczypiorniści czy badmintoniści.
-
Pierwsze primo - no i gdzie ja tam napisałem niby, że czegoś nie można? Drugie primo - jedno zdanie dalej napisałem: Ale tego już nie wrzuciłeś w cytat. Każdy lubi to, co lubi, a jaką ja mam na temat danego fenomenu opinie to jest zupełnie inna sprawa, która nie ma żadnego wpływu na nic, więc proszę tu jakichś wojenkowych klimatów nie uskuteczniać poprzez nadinterpretowanie moich słów.
-
Że łatwiej się przebić w mniejszym gronie. Ale kto mówi, że nie można? Coś sobie chyba dopowiadasz. Ale kto mówi, że jest dobrze? Sorry, ale mam wrażenie, że teraz dyskutujesz sam ze sobą, a nie z tym, co pisałem.