Moim zdaniem nie ma ryzyka, bo takie wydania specjalne być może pociągną nawet dłużej niż regularne numery. Przedsprzedaż na necie, więc jakiś tam zastrzyk kasy "z góry", brak pośredników w kolportowaniu tego (poza prowizją Allegro), dość długi i spokojny (chyba?) cykl tworzenia. Na moje oko całkiem spoko opcja dla wydawnictwa.
Dziwię się tylko, że nie ma żadnego brandingu PSX Extreme na okładce, choćby coś w stylu "wydanie specjalne PSX Extreme". Skusi się na to pewnie sporo osób, które nie czytają Szmatławca, a może dzięki takiej reklamie by zaczęło.