Skocz do zawartości

LeifErikson

Użytkownicy
  • Postów

    3 080
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez LeifErikson

  1. Co do mieszkań to obserwuje sytuacje w małym mieście powiatowym i tam rynek jest tak mały, że jak wpada sensowne mieszkanie do wejscia (nie jakas mała nora lub/i do remontu), to znika w kilka dni, mimo wysokiej ceny. Wydaje mi się, że takie mieszkania szybko nie stanieją, bo koszty remontów są teraz takie, że lokum do wejścia to duży plus. Z kolei patrząc na oferty pierwotne w dużym mieście wojewódzkim to faktycznie pojawiają się jakieś promocje i gratisy, choć to są "spadki" z tak wysokich poziomów, że niewiele chyba zmieniają. No i zeby kupić teraz mieszkanie na rynku pierwotnym to naprawdę trzeba brać pod uwagę potężny zapas kasy na wykończenie.
  2. Na FB poszło info, że nowy termin premiery będzie w poniedziałek, tymczasem wtorek dobiega końca, a tu cisza... No z tym deklarowaniem dat to różnie bywa ostatnio. Wydaje mi sie, że lepiej napisać po prostu "jak będzie to bedzie" niż podawać kolejne daty i ich nie dotrzymywać. Kwestie zdrowotne oczywiście bardzo przykre i mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku.
  3. Może jestem ślepy, ale o jakim babolu piszecie? Bo to TL;DR to skrót od too long; didn't read, czyli takie określenie krótkiego podsumowania tego, co na poprzednich stronach, zebranego razem, jak się komuś nie chce czytać całości. I z tego co widzę w PDFie dokładnie to jest na tej stronie, więc to zamierzony tytuł rubryki jak na moje oko. Chyba że chodzi o coś innego?
  4. Patroni maja wczesniej przecieki o zawartości nowego numeru, a forumowicze o opóźnieniach nowego numeru.
  5. Problemy z drukiem w tych czasach jeszcze mogą być zrozumiałe, ale zamieszanie z pdf trochę dziwne...
  6. A pdf nie miał czasem wlecieć dzisiaj po 17?
  7. LeifErikson

    Six Feet Under

    Jasne, wszystko zależy od osobistych doświadczeń jednostki oglądającej. Zresztą czytałem sporo opinii w różnych miejscach i faktycznie wielu ludzi zauważa, że oglądało SFU parę razy i za każdym razem na co innego zwracało uwagę, w zależności od etapu w życiu. Zresztą tak też chyba się pisze scenariusze, żeby jak najwięcej ludzi mogło się identyfikować z tym, co ogląda (i jakiś młodziak, i młody dorosły, i ktoś w średnim wieku, i rodzic, i kawaler, itp. itd.). To jest też niesamowite w tym serialu, że na początku wydawało mi się, że z taką zbzikowaną rodziną trudno się będzie jakoś utożsamiać, ale z czasem okazało się, że w każdym z nich można znaleźć kawałek siebie.
  8. LeifErikson

    Six Feet Under

    Właśnie, mam wrażenie, że SFU celowo jest zrobione w taki sposób, aby u widza wzbudzać emocje bardzo podobne do realnej żałoby. I to jest być może ten trik, który u mnie powoduje ściskanie w gardle już po obejrzeniu kilku scen i po poczuciu tej atmosfery. Katharsis i te sprawy. Z tego punktu widzenia serial jest moim zdaniem bardzo pożyteczny i ma trochę terapeutyczny charakter, bo brutalnie odkrywa cały ten aspekt życia, o którym zwykle się nie myśli w pogoni za przyziemnymi sprawiami. Dlatego myślę, że powinien być jak lektura obowiązkowa, ale powiedziałbym, że nie w gimnazjum ani nawet w liceum, ale bardziej już z jakimś tam życiowym bagażem. No i prawda, że na różnych etapach życia jego odbiór będzie zapewne inny. Szkoda tylko, że jest zrobiony jeszcze na tą starą serialową modłę, więc trochę niepotrzebnie chyba przeciągnięty, co utrudnia rewatch, bo to jednak jakieś 60 godzin oglądania. Myślę, że dałoby się to zmieścić powiedzmy w 8 odcinkach na sezon, żeby historia była mniej rozwleczona i bardziej zwarta, tak jak się teraz robi przy mini serialach.
  9. LeifErikson

    Six Feet Under

    Mam dokładnie tak samo. Z jednej strony uważam, że generalne przesłanie SFU jest w zasadzie pozytywne (ciesz się życiem póki możesz), ale zostało pokazane na zasadzie kontrastu z tymi wszystkimi smutnymi i depresyjnymi treściami o przemijaniu, które masakrują. Mieszanka wybuchowa.
  10. LeifErikson

    Six Feet Under

    Mija powoli pół roku od seansu SFU i zaczynam tęsknić za Fischerami. Wczoraj spędziłem z godzinę przeklikując różne materiały na YT i nie wiem jakich oni tam czarów użyli, ale dosłownie po kilku minutach w gardle ściska i się oczy pocą jak się przypomina te różne wątki. W życiu bym nie przypuszczał, że serial może być tak poruszający jak SFU i wydaje mi się, że warto go sobie przypomnieć zwłaszcza w takich porąbanych czasach, jak człowiek zaprząta sobie głowę wojną, inflacją i masą innych przyziemnych spraw. A tymczasem żyćko płynie... Parafrazując Brendę (albo Nate'a?), wszystko co mamy to ten dzisiejszy dzień, nie ma nic poza tym, a przyszłość jest konceptem, który wymyślamy, żeby unikać bycia tu i teraz. Jak zaraz po obejrzeniu całości nie wyobrażałem sobie rewatcha, tak mnie zmiażdżył emocjonalnie ten serial i właściwie wybił z normalnego funkcjonowania przez dzień-dwa po finale, tak teraz zaczynam rozważać powrót do tego świata. Wy jeszcze wracacie czasem albo zamierzacie wrócić do SFU? Polecam ten filmik z YT, świetny montaż różnych istotnych scen (uwaga na lekkie spoilery, jeśli nie oglądaliście serialu).
  11. LeifErikson

    HBO Max

    Drugi sezon Białego Lotosu zaczęli wrzucać co poniedziałek, póki co jest pierwszy odcinek. Na razie trudno mi się oprzeć wrażeniu, że próbują drugi raz zrobić wrażenie ta sama sztuczką, ale zobaczymy jak się sytuacja rozwinie. Tym razem nie Hawaje, a Sycylia. A jeśli ktoś jeszcze nie widział pierwszego sezonu to polecam, wyjątkowo dobra czarna komedia z kryminalną intrygą.
  12. Nieee, o ile dobrze pamiętam, te gazety miały papier podobny do współczesnych gazet motoryzacyjnych (Motor, Auto Świat) - jakby taka cieniutka folia. Remaster ma cienki papier, ale jednak czuć, że to jest papier.
  13. Jak dla mnie papier jest okej, ale ten ciemnawy druk faktycznie trochę psuje odbiór. Przy niektórych tekstach ledwo widzę co jest na obrazku. Na następnych remasterach jasność do poprawy.
  14. System antykolizyjny/front assist czy jak to tam jeszcze nazywają to faktycznie chyba najprzydatniejszy ficzer z tych elektronicznych systemów. Zrobiłem z tym kilkanaście tysięcy km i dwa razy nawet zainterweniowało, w sensie zahamowalo, bo te dzwiekowe ostrzezenia zdarzaja sie dosc często. Raz na ekspresówce jak ze 120 kmh dość nagle się robiło zwęzenie z korkiem toczącym się prawie 0 i się trochę zagapilem, to wtedy myślałem że jeszcze trochę i pocałuje przednią szybę. Drugi raz przy toczeniu się w korku, ale wtedy miałem wszystko pod kontrolą, nogą na hamulcu, ale auto mi chyba nie zaufało. W ogóle dziwne uczucie, że pedal hamulca, na którym już trzymałem noge, sam poszedł wtedy w podłogę. Ale jest też mała łyżka dziegciu. Czasem zdarzają mi się alarmy dźwiękowe i wizualne całkiem z dvpy, zwłaszcza jak jest ciasny łuk drogi i z przeciwka coś jedzie. Ja wiem ze skręcam i będę skręcał, a maszyna chyba bierze pod uwagę że mogę polecieć prosto i się wladowac na czolowke. Potrafi trochę nastraszyć taki alarm, ale może to kwestia jakichś aktualizacji.
  15. Wiem, wiem, żartowałem. Aczkolwiek sam jestem zdania, że na tych 116 stronach jest miejsce na naprawdę tak wiele rozmaitych treści, że na wszystko znajdzie się przestrzeń. Zwłaszcza że w takim #302 naliczyłem bodaj 2 strony z reklamami "wewnetrznymi" wydawnictwa, do tego chyba każdy większy tekst ma taką wstępna stronę z dużą grafiką, które wydaje mi się, że również można by poskładać ciaśniej i uwolnic pare stron, gdyby byla taka potrzeba. Dlatego nie uważam, że jakakolwiek część Szmatlawca jest marnowaniem miejsca, bo zapewne każda ma jakichś swoich odbiorców.
  16. Zdjęcie chłopa na plaży może być, ale babeczka już be, marnacja 10 cm2, czego nie rozumiesz.
  17. Przecieki wjechały właśnie.
  18. Pierwszy numer od dawna, w którym żaden temat mnie jakoś szczególnie nie chwyta, przynajmniej na podstawie zapowiedzi. Chociaż tekst o Grze Extreme czy materiały wiadomych autorów zapewne dostarczą rozrywki.
  19. Niegłupia pogoda jak na prawie listopad. W sam raz na leżaczek i gazetkę.
  20. Nie żebym psuł narracje, ale 10 zł za godzinę pracy polegajacej na graniu w gre jedenaście lat temu, kiedy pamiętam, że ludzie pracowali nawet po 6-8 zeta na rękę za godzinę, nie wygląda jak zła stawka za dorywcze, hobbystyczne zajęcie.
  21. LeifErikson

    Niusy

    Też mam podobne rozkminy, tylko żeby pójść w stronę czegoś maksymalnie prostego, czyli zwykla benzyna mpi bez turbo (skoda fabia, jakaś kia albo hyundai) i jeździć tym póki koła nie odpadną. W razie czego zagazować. O ile oczywiście nie zamordują spalinowej motoryzacji cenami paliw czy jakimiś strefami zakazu wjazdu. Chociaż liczę na to że jednak się cała ta elektryfikacja przeciągnie w czasie.
  22. Oho, moja już odebrana od nadawcy. A akurat wyjeżdżam na weekend.
  23. Ulala, ciekawe kto zgarnie numer seryjny 0001. Swoją drogą, sprytny patent z tą pomarańczową nalepką, żeby czasem jakimś "przedsiębiorczym" nie przyszło do głowy sprzedawać reedycji jako oryginału z 1997 w stanie mint.
  24. Powód jest prosty, przynajmniej dla mnie - gazeta za ~pół ceny.
  25. A no tak, bo wtedy byłyby głosy "czemu do mnie wysłali dopiero w dniu Y, jak w dniu X już było w kiosku". Ja generalnie problem rozumiem i w żadnych razie nie uważam, że ten dzień czy dwa niezgodności dat między zapowiedzią a kartką dodaną do gazety jest w porządku (czy ile tam tych dni jest, bo nawet nie przyszłoby mi do głowy poświecić sekundy swojego czasu, żeby to śledzić) , ale równocześnie naprawdę podziwiam ludzi, którzy poświęcają swoje nerwy (zdrowie) na irytowanie się czymś takim.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...