Skocz do zawartości

LeifErikson

Użytkownicy
  • Postów

    3 080
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez LeifErikson

  1. O, dzięki. A właśnie, zastanawiałem się przy pakowaniu ich czy lepiej trzymać je w pionie czy w poziomie, jeden na drugim? Są jakieś ewidentne plusy i minusy każdego rozwiązania? Bo jak je mam w pionie to się boję że mi się gdzieś zawiną i zagną. Zaś jak są jeden na drugim to ciśnie je spory ciężar, więc te ze spodu są pewnie nieźle sprasowane. #problemy_kolekcjonera
  2. Prawda, stare Szmatlawce słabo się trzymają. Numer 10 mam niby w calosci, w koszulce, ale jest wątły jak jakies egipskie staropisy sprzed tysiecy lat. Mam wrazenie, ze sie kiedys rozsypie w rekach. Z CDA jest trochę lepiej, ale niestety jest za gruby i nie wchodzi do koszulki. Muszę wykombinować jakieś inne zabezpieczenie.
  3. No dokładnie. Jak poczytałem po ile te stare numery teraz chodzą, to zacząłem przeglądać archiwa i pakować do folii jakieś starsze okazy. Nic szczególnego nie mam niestety, najstarszy szmatlawiec to #10, do tego kilka sztuk z okolic #20-50. CDA za to mam pełne roczniki 1999-2005 około, plus jakies pojedyncze sztuki z 1998. Fundusz emerytalny.
  4. Ci co w kółko krytykują jak teraz jest źle, choć ostatni raz widzieli szmatlawca zapewne w okolicach 2010. Na ppe sporo takich.
  5. Szczerze? Ja bym tyle nie dał. Jeśli to nie jest stan mint przechowywany w jakimś zabezpieczeniu, to 100 zł za egzemplarz max, i to i tak już jest szaleństwo i szukanie napalonego trochę.
  6. W jakim są stanie? Zapakowane w jakąś folie dla zabezpieczenia? No cena zaporowa, ale sam widzisz jaki jest rynek - alternatywy brak. Inna sprawa że taki "handlarz nostalgią" też pewnie rzadko ma zainteresowanych zakupem, więc jak już się do niego zglosisz to coś ponegocjujesz?
  7. No i jak tam @Roger - ile egzemplarzy już poszło? O ile dobrze widzę na tych dwóch ofertach na allegro to ok 1800 kupujących, ale jak ludzie biorą po 2+ sztuki to pewnie już ponad 2000? Wzmianka na ppe też chyba nagonila ludzi, bo widze, ze generalnie pozytywne komentarze, poza jakimiś trollami co zapewne Szmatlawca w rękach nie mieli od 15 lat.
  8. O kurła, faktycznie encyklopedia.
  9. Wow, cóż to za Encyklopedia PSX po prawej? To z wydawnictwa 69 też? Nie kojarzę tego.
  10. Dokładnie coś takiego miałem na myśli. Reklamy w gierkowych pismach w tamtych latach to był niezły odjazd. Wydaje mi się, że to by była gratka dla wielu współczesnych firm zareklamować się teraz w takiej formie.
  11. + pewnie kolejne paręset dla patronów, bo mają być po 2 na łebka A jeśli to nie tajemnica @Roger - sprzedaliście jakieś reklamy w numerze zerowym? Autentyczne reklamy stylizowane na reklamy z tamtych lat, wpisane w tamten klimat, byłyby super. Przy takim zainteresowaniu to dla reklamodawców byłby pewnie łakomy kąsek.
  12. Robił, ale to było też coś w stylu "wydania specjalnego ", tak jak ten numer zerowy, a nie remaster starych numerow. Kupiłem parę, fajnie się to czyta. Allegro pokazuje chyba ile osób złożyło zamówienie, a nie ile egzemplarzy poszło. A mogli ludzie brać po 2 i więcej.
  13. No, biorąc pod uwagę, że w sierpniu nie ma posiedzenia decyzyjnego, a już czytałem jakieś prognozy analityków, że być może to koniec zacieśniania polityki monetarnej, to nie wygląda za wesoło dla posiadających kapitał...
  14. Stopy +50 pb, poniżej oczekiwań, więc złotówka poleci zapewne dalej w dół.
  15. Cebularzy nigdy nie lubiłem, ale za to ten otwarty basen (po remoncie) jest w pytę, polecam. A Ty nie masz przydziału na egzemplarz służbowy, że kupować musisz?
  16. Z FB: No to skoro pierwsza partia poszła szybciej niż PS5 na premierę, to może będzie zwiększony nakład i kolejne partie? Okej, Roger odpisał szybciej niż wrzuciłem tego posta.
  17. Czyżby już się rozeszło?
  18. Polowanie jak na PS5 w przedsprzedaży. Całe szczęście zdążyłem. Choć liczę na to, że za patronowanie też wpadnie.
  19. Generalnie się zgadzam, dobrze to ująłeś, ale jak sięgam pamięcią do początkowego okresu CDA, kiedy regularnie ich czytałem (gdzieś tak 1999 - 2004), to ten dystans o którym wspominasz nie był jak dla mnie duży (oczywiście większy niż w Szmatławcu, ale mniejszy niż w gazetkach z innych dziedzin). Trochę tej prywaty się przewijało, kilka ksywek z tamtych lat gdzieś tam mam z tyłu głowy (Mr Jedi, Yasiu, EGM, Yabol, Gem, Allor, Qc, Hut, chociaż dwaj ostatni to chyba trochę później), a nawet zarozumiałość MacSzmuglera wtedy nie była według mnie aż tak wyraźna i irytująca. Teraz tych ksywek już nie ma, są jakieś inne, ale mam wrażenie, że to zupełnie nie moje pokolenie, którego za bardzo nie rozumiem i na tych samych falach nie nadaję, a w dodatku Szmg jak się odpalił w internetach, to mi ręce opadły, bo ludzi o takim nastawieniu do otoczenia po prostu nie trawię. Stąd wspomniałem o tej starej gwardii. No i fakt, że starali/starają się o ten powiedzmy "profesjonalny imidż", a w Szmatławcu od początku do dziś vibe "od graczy dla graczy" i średnia wieku autorów znacznie bliższa mojemu wiekowi, co sprawdza się świetnie.
  20. Prosiło się Panią Jolę z kiosku o odłożenie, a teraz prosi się Pana Łapusza o preorder w sklepie internetowym. Co za czasy...
  21. No to prosta sprawa, musicie odwrócić chronologię. Po numerze 300 wydajecie numer -1, potem -2, -3 i tak dalej. Najwidoczniej takie retro-nostalgiczne oczekiwania ma wąchający farbę drukarską target.
  22. Dobre masz oko - faktycznie widać, że to ta sama stylówka co w numerze 8.
  23. Wydaje mi się, że to może wynikać z kształtu redakcji - w CDA już chyba prawie nikt ze starej gwardii nie został, poza wiadomo kim. W Szmatławcu długoletnich zgredzioli jest chyba więcej. Poza tym odnoszę wrażenie, że jak w Szmatławcu pojawia się ktoś nowy, to szybko wpada w ten ekstrimowy styl - w naturalny sposób łatwiej jest się identyfikować z taką grupą. W CDA jak dla mnie to jest wszystko jakoś bardziej nadęte, na czele z wiadomo kim.
  24. O kurła, bomba nostalgii zdetonowana. Teoretycznie powinno wpaść za patronowanie, ale w sklepiku też się nabędzie, zeby nie trzeba bylo sie upominac i przypominać. Najwyżej przeczytam 2 razy. A co z foto albumem, o którym była mowa na początku patronite'a? Czyżby to była jedna z tych kolejnych retro publikacji?
  25. Linkedin jest idealny do ściągnięcia na siebie uwagi rekruterów, o ile ma się w nazwie jakieś modne lub/i pożądane stanowisko. Ja się tam właściwie w ogóle nie udzielam, założyłem konto kilka lat temu na próbę, a regularnie dostaję oferty pracy (nie jestem programistą).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...