-
Postów
3 077 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez LeifErikson
-
Jak dla mnie ta obecna sytuacja sprawia że kupno nowego samochodu staje się bardziej sensowne, o ile jakiś kredyt/abonament z wykupem/spadek po cioci z Ameryki jest w zasięgu. Kiedyś mówiło się, że dobrze jest kupować 3-4 latki, bo jak auto wyjedzie z salonu to już traci ileś tam procent wartości- teraz sie okazuje, że jednak nie i tak naprawdę nowa fura to coś w rodzaju inwestycji. Powiedziałbym, że teraz kupno używki, która ma kilka lat i nawinięte na kola 100k km traci wobec tego sens. Oby tylko dostępność wróciła do jako takiej normy bo rok oczekiwania na auto trochę się mija z celem. Dochodzi jeszcze kwestia elektryfikacji i tego, że za 10-15 lat może być problem z zakupem jakiejkolwiek spalinowki, więc ich wartosc moze jeszcze wzrastać, o ile nie zabiją tradycyjnej motoryzacji cenami paliw.
-
Dinner Party to IMO najlepszy odcinek, czyste złoto, który nic nie traci przy kolejnych rewatchach. Jakby tego nie było to słabo.
-
Prenumerata i cena PSX Extreme
LeifErikson odpowiedział(a) na temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Pojawiają się czasem pomysły prenumeraty z dostawą InPostem. W CDA owszem jest taka opcja, tylko kosztuje drugie tyle co samo pismo. Serio, korzystalibyście z czegoś takiego dla tych kilku dni różnicy w dostawie? Zwróćcie uwagę, że priorytetowej wysyłki pocztowej również nie widać w opcjach do wyboru (bo zakładam, że ta darmowa opcja pocztą, to nie jest priorytet?), więc być może jest ku temu jakiś powód. Zmierzam do tego, że generalnie przy wysyłce prasy tak to chyba obecnie wygląda i można albo bulić 2x tyle za paczkomat, albo uzbroić się w cierpliwość (jeśli nie chce się biegać do kiosku co miesiąc). Koszt niszowego hobby. -
W jakim mieście pracujesz, jeśli to nie tajemnica? Co do Stonica/Rio, skoro już mamy tutaj eksperta i zawodowca, to pozwolę sobie wykorzystać - jak to jest z tymi sprzęgłami clutch by wire w wersji po lifcie? Nie miałem nigdy styczności z takim mechanizmem (chyba) i zastanawiam się jak to wygląda w kwestii dłuższej eksploatacji - taki układ sprzęgła może generować jakieś istotnie wyższe koszty na przestrzeni lat niż tradycyjne sprzęgło? I jak to wygląda w trakcie jazdy - faktycznie czuć jakąś korzyść względem zwykłego mechanizmu (czytałem opinie o poszarpywaniu przy zmianie biegów w Stonicach sprzed liftu).
-
O drugi tego kalibru sztos raczej trudno, ale zazwyczaj polecany jest inny mockument tych samych (częściowo) twórców, czyli Parks & Recreation. Sam (jeszcze) nie widziałem, ale mówio, że dobre Aha, no i trzeba też mieć na uwadze przy tych ocenach poszczególnych sezonów, że nawet słabszy sezon The Office może być lepszy niż większość tego, co jest w TV/streamingu.
-
Panowie (i Panie, być może, choć nie wiem czy w tym wątku), czy ktoś z Was ostatnio sam nabywał albo miał styczność z nabywaniem fabrycznie nowego samochodu w podstawie lub jakiejś dolnej wersji wyposażenia (czyli nie T-Roc za ponad 100k, niestety, jeszcze nie ;)) i mógłby zdradzić jak wygląda kwestia dostępności? Czy faktycznie na stockach nie ma nic popularnego i trzeba czekać rok? Śledzę rynek pod kątem segmentu B/B+/B crossover, a więc interesują mnie takie auta jak Kia Stonic, Hyundai Bayon, ewentualnie i20, Rio, Clio, Ibiza - słyszałem info, że w Renault 12 miesięcy oczekiwania bez gwarancji ceny, w Skodzie na nową generacji Fabii 8 miesięcy, w Toyocie ponoć 6 miesięcy i gwarancja ceny, ale teraz nawet Yaris to są okolice 70-80k, więc nawet nie biorę pod uwagę, bo próbuję mierzyć jednak bliżej 60-70k. Na otomoto widzę ogłoszenia, które czasami wyglądają niby normalnie (nie ma info o problemach z dostępnością), a czasem widzę, że auto do zamówienia... Ktoś ma jakieś info z pierwszej ręki?
-
No jest tam próg wejścia, który trzeba pokonać (głównie chyba związany z tym, że tam się dzieją tak absurdalne i żenujące rzeczy, że aż trudno w to początkowo uwierzyć, bo niektóre odcinki to jest 20 minut jednego wielkiego WTF, co własnie okazuje się po prostu piękne), ale u mnie to kliknęło po 2-3 w całości obejrzanych odcinkach i to tak mocno jak chyba żaden inny serial komediowy.
-
Prenumerata i cena PSX Extreme
LeifErikson odpowiedział(a) na temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
I z tego co kojarzę dyskusje forumowe, to ten egzemplarz na wymianę zazwyczaj przychodzi błyskawicznie. -
Zazdro, że obejrzysz to wszystko po raz pierwszy. Ja miałem podobnie - wiedziałem, że istnieje taki serial, ale po obejrzeniu jakichś fragmentów wydawało mi się, że to jakieś durnoty i wygłupy nie dla mnie. Po czym z nudów obejrzałem kiedyś w telewizji ze 2-3 jakieś przypadkowe odcinki w całości i w szoku byłem, jakie to jest zajebiste - pochłonąłem później całość w parę tygodni, bo jednak 20-minutowy format to jest woda na młyn dla "jeszcze tylko jeden odcinek i do spania".
-
Dokładnie, przy czym Robert California z całej tej mizerii ostatnich sezonów jest jak dla mnie jedynym w miarę jasnym punktem, choć i tak nie ratuje sytuacji, bo jednak ta postać jest mocno odjechana, a siłą The Office jest jak dla mnie pozorna normalność bohaterów. Co do powtórek to również polecam sezony 2-7 z naciskiem na 2-4. Sam tak praktykuję i fenomen polega na tym, że wystarczy mi ze dwa odcinki obejrzeć, żeby się znowu wciągnąć i jechać seriami po parę godzin. Co do Przyjaciół na finiszu to największą głupotą jak dla mnie było wciskanie Joeya i Rachel w romans - to było tak dziwne i nienaturalne, że ciężko się oglądało. Zresztą czytałem parę lat temu książkę o powstawaniu serialu i to było dość powszechne jak te sezony miały swoją premierę, że dla widzów ten wątek był prawie jak jakieś kazirodztwo. O ile dobrze pamiętam to sami aktorzy też nie byli fanami takiego rozwiązania.
-
Ja bym powiedział, że siódmy jest pierwszym wyraźnie słabszym sezonem (ostatni z Michaelem), w którym miałem już wrażenie zmęczenia materiałem przez twórców i ciągnięcie tego na siłę, a później ósmy i dziewiąty, czyli już totalne odcinanie kuponów, gdzie może max kilka odcinków na krzyż jest na poziomie godnym wcześniejszych sezonów. Tak bym to podsumował, idąc sezonami: 1 - rozgrzewka, badanie gruntu, niekiedy drętwo, ale tylko 6 odcinków, więc do przeżycia (albo może nawet pominięcia, jak komuś bardzo nie pasuje), a i tak są tam złote sceny i akcje (Diversity Day na przykład) 2, 3, 4 - mistrzostwo świata, 10/10, absolutny szczyt formy twórców 5, 6 - schyłek złotego okresu 7 - dość melancholijny sezon, smutnawy nawet momentami, moim zdaniem na tym powinni zakończyć historię 8, 9 - jak dla mnie mogły nawet nie powstać, można pominąć w trakcie seansu całości Wydaje mi się, że The Office padło ofiarą własnego sukcesu trochę, podobnie było z Przyjaciółmi w tych ostatnich sezonach, przy czym w Przyjaciołach wydaje mi się, że sprawniej jednak ogarnęli to odcinanie kuponów i z perspektywy czasu jest to jakaś sensowna, zamknięta całość. W The Office mielibyśmy jak dla mnie sensowną zamkniętą całość, gdyby sezon siódmy był ostatnim, ale tutaj twórcy jednak moim zdaniem nie potrafili tych kuponów odcinać na tyle zgrabnie, żeby widz się nie krzywił.
-
Specjalnie przekartkowałem ostatni numer, bo już myślałem, że mi się coś na oczy rzuciło - wypatrzyłem może ze 2-3 strony, które można by w ten sposób opisać. Co więcej, taka prostsza strona, jeśli już jest, sąsiaduje ze znacznie bardziej wizualnie "napakowaną", więc taki oddech dla oczu jest nawet całkiem spoko jak dla mnie.
-
Chyba jestem jakiś nieczuły na sztukę składania stron, bo ani nie widzę, że obecne są gorsze niż były, ani nie widzę, że obecne są gorsze od CDA. Okładka jasne - CDA ma je jak dla mnie znacznie ładniejsze, lakier robi robotę, ale w środku nigdy w życiu nie powiedziałbym, że Szmatławiec wygląda gorzej. No ale nie to ładne, co ładne, a co się komu podoba.
-
Co do porównań z CDA to to jest ciekawa sprawa, która pokazuje jak ważna dla odbioru całego pisma jest okładka - szmatławiec ma jak dla mnie znacznie lepszy papier wewnątrz (grubszy, bardziej "premium" :D), w CDA jest cieńszy i według mnie taki jakby gazetowy, a i tak jak czytam komcie na ppe czy tutaj, to generalnie chwali się za jakość druku CDA - a według mnie tam lepsza jest "tylko" okładka, pozostałe ~100 stron jest gorsze. Kwestia designu/projektu to oczywiście inna sprawa i to już rzecz gustu - miałem na myśli sam druk i papier.
-
Stosunkowo dużo reklam w tym numerze - czyżby się biznes odradzał powoli?
-
Może tak być. Fabryczną nawigację w tym Citroenie (więc w Peugeotach pewnie też) dostarczał TomTom, więc w sumie porządna firma.
-
Wiesz, teoretycznie o każdym silniku można tak powiedzieć, bo to tylko maszyna, w której coś kiedyś się zepsuje, cudów nie ma. Te poprawione TSI na pasku rozrządu są już ponoć w miarę bezproblemowe, te starsze na łańcuchu podobno generowały problemy. Ale przy kupnie używki stan konkretnego egzemplarza jest istotny, bo wszystko można zajechać. Też tak myślałem aż się nie przejechałem świeżym Citroenem z fabryczną nawigacją (połączoną z netem, więc pokazującą traffic na bieżąco). Robiłem kilka tras tym autem i włączałem z ciekawości wbudowaną navi i Google Maps w telefonie (na przykład na trasie morze-góry). Obie działały według mnie tak samo dobrze, a ta wbudowana wydaje mi się, że lepiej szacowała całkowity czas podróży (w sensie godzinę dotarcia na miejsce), ale może to była kwestia charakterystyki tej jednej trasy. Aczkolwiek w dobie Android Auto i tak pewnie odejdą do lamusa takie wbudowane navi niedługo.
-
HBO to prawdziwy róg obfitości pod tym względem. Z mojej strony szczególnie warto: - To wiem na pewno - masakrator emocjonalny, dramat pełną gębą - Olive Kitteridge - dość podobny do tego wyżej jeśli chodzi o dołującą atmosferę - Mare z Easttown - kryminał obyczajowy - ciekawa intryga + wątki osobiste - Fargo - klasyk, wiadomo, jak dla mnie sezon pierwszy to obowiązkowa rzecz, reszta już niekoniecznie, ale nadal warto - Biały Lotos - satyra na współczesne bogate społeczeństwo (głównie amerykańskie, ale wątki są na tyle uniwersalne, że każdy się jakoś odnajdzie) Trafiłem też na perełkę z Belgii - "Dzień" (De Dag). Historia napadu na bank przedstawiona w odcinkach pokazujących na przemian te same wydarzenia z perspektywy gangsterów i policji. Bardzo fajny pomysł, mega ciekawie się to ogląda, ale to już nie HBO tylko na którymś z pakietów Playera.
-
Rewelacyjny serial. Jeśli Wam się spodobał, to warto też obejrzeć Your Honor - dość podobne klimaty. Syn sędziego powoduje śmiertelny wypadek samochodowy, ucieka z miejsca zdarzenia i ojciec próbuje tuszować sprawę. Z biegiem akcji wchodzi trochę głupot scenariuszowych, ale i tak moim zdaniem warto obejrzeć, bo tylko 10 odcinków.
-
Ech, przegadany strasznie ten trzeci sezon Sukcesji... Dwa pierwsze też były oparte głównie na dialogach, ale były tam jednak jakieś wydarzenia i akcje, które popychały sprawy do przodu albo zmieniały kierunek. Mam wrażenie, że w nowym sezonie te akcje i wydarzenia się nie dzieją, tylko się o nich opowiada. Na myśl, że pewniakiem już jest sezon czwarty, odechciewa mi się trochę tym ekscytować i czekać na kolejne odcinki. Póki co, niestety, rozczarowanie jak dla mnie, mimo że Sukcesja to jedna z najlepszych rzeczy jakie widziałem w ostatnich latach, ale z naciskiem na pierwszy sezon.
-
Wartością tego typu zestawień jest jak dla mnie możliwość wyhaczenia tytułów, które giną w mainstreamie, więc również popieram, że ma to sens, ale właśnie z perspektywy tych mniej głośnych i popularnych gierek.
-
No cóż, to ja tradycyjnie najbardziej czekam na te tematy w mniejszym lub większym stopniu oderwane od gierek, czyli Metaverse, ten serial z Netflixa i o szefach wszystkich szefów. Zapowiada się ciekawie. A ten, tego, gdzie Głos Ludu?!
-
Prenumerata i cena PSX Extreme
LeifErikson odpowiedział(a) na temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Głowy nie dam, ale z tego co pamiętam, też chyba były opóźnienia. -
Prenumerata i cena PSX Extreme
LeifErikson odpowiedział(a) na temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Nie znam oczywiście szczegółów, ale wydaje mi się, że w tym przypadku kłopot polega na tym, że decyzyjność jest po stronie wydawcy, a nie redakcji. Przypuszczam, że Roger i spółka nawet jakby bardzo chcieli to chyba mogą jedynie przekazywać swoje sugestie/prośby/pomysły do wydawnictwa i tyle. A być może wydawcy nie opłaca się za bardzo zgłębiać tematu, walczyć o lepsze deale z wysyłką itp itd - raczej można się domyślać, że w gruncie rzeczy chodzi o pieniądze i być może ewentualne koszty takich usprawnień przewyższają ewentualne zyski. Ja jako czytelnik już dawno przestałem się irytować - to jest w pewnym sensie koszt posiadania niszowego hobby, że nie wszystko musi funkcjonować jak w szwajcarskim zegarku. Nie zwracam nawet uwagi na to, kiedy dokładnie przychodzi nowy numer, bo wciąż mam jakieś zaległości z obecnym - zazwyczaj jest to niespodzianka, a nawet dwie, bo wciąż koszt podwójnej prenumeraty w zestatwie z Pixelem jest śmiesznie niski. -
To przecież najważniejsze. I możliwość miętoszenia papieru, a nie bezdusznego urządzenia.