-
Postów
3 077 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez LeifErikson
-
Heja, gra ktoś w SV na PS5 (bo wersja na PS4 działa też na SP5, nie?)? Kusi mnie ten tytuł, ale boję się, że się odbiję, a stówka piechotą nie chodzi. Jak z tym pixel artem na dużym TV, czytelne to? Jak ze sterowaniem na kontrolerze?
-
Za ciężki z niej kloc, żeby ruszać, to aż tak nie przeszkadza trzeszczenie.
-
U mnie ewidentnie przeszło kilka "faz", bo najpierw nie wyobrażałem sobie roboty z domu i chciałem wrócić jak najszybciej do stacjonarnego trybu, później jakoś się przyzwyczaiłem, a teraz ciężko mi wyobrazić sobie powrót do trybu stacjonarnego, spotęgowany nawet do tego stopnia, że wszelkie aktywności zespołowe stały się dość uciążliwe i wydaje mi się, że w skrajnej fazie może to doprowadzić do jakiejś solidniejszej alergii na ludzi. Dziwne czasy nastały.
-
PS5 sprawia znacznie lepsze wrażenie niż PS4 (zwłaszcza fat, które trzeszczało chyba od podmuchów wiatru nawet). Pamiętam jakim szokiem był zakup XOne S do kompletu z PS4 - sprzęt Microsoftu to była zupełnie inna półka, jeśli chodzi o materiały i ich spasowanie. PS5 już wydaje się sporo solidniejsze.
-
Hyde park hyde parkiem, ale felieton w tym numerze wysmażyłeś świetny i celny. Myślałem że ze mną jest coś nie tak, a widzę po lekturze, że zadomowienie się w jaskini i niechęć do powrotu na zewnątrz (to społeczne "zewnątrz", bo łono natury zawsze spoko) to bardziej powszechne zjawisko. Trochę pocieszające, ale nie wiem czy to dobrze.
-
A nie Głos Ludu?
-
DELIKATNE przecieranie szmatką z mikrofibry nie spowodowało u mnie zarysowań, które byłyby jakoś szczególnie widoczne (ale pod lampą z bliska się temu nie przyglądałem). Ważne, żeby po tym nie trzeć, ale to przypadłość każdego lakierowanego przedmiotu - ja tak sobie kiedyś załatwiłem dach w aucie, jak na miękkiej ściereczce znalazły się jakieś drobne paprochy, które po przetarciu po umyciu zostawiły drobne ryski. To samo jest na przykład z lakierowanymi frontami mebli.
-
Ja przecieram tylko raz na kilka dni zwykłą szmatką do kurzu (taką antystatyczną), to wszystko. Na piano black trzeba być bardzo delikatnym, bo jak już wielokrotnie było wspominane - rysuje się okrutnie.
-
Trochę komentujących internetowe dramy rysunków...
-
Nie wiem jak to wygląda teraz, ale jak ja zamawiałem dawno temu w ME, to gry z zestawu miałem wrzucone do środka pudełka z konsolą, które było otwarte i ponownie zaklejone.
-
Nie, tylko SnowRunner. Wydaje mi się, że to wynika z tego, że trzeba się sporo nakręcić kamerą, żeby ogarnąć teren, przeszkody itp. W innych samochodówkach po prostu patrzysz przed siebie. O własnie, w Uncharted 3 też tak miałem, ale lekko i chwilowo, więc udało mi się przejść. Aha, wydaje mi się, że prócz odświeżania swoje może też robić wielkość ekranu - ja siedzę dość blisko (jakieś 1,5 - 2 metry) 43-calowego TV, więc jak się tam coś zacznie kręcić, to jest to na sporym obszarze widzenia. Pewnie na mniejszym ekranie komputerowym byłoby lepiej.
-
Ustawienia TV takie same jak przy każdej innej gierce, a tylko od tego mnie tak ostatnio odrzuciło (kiedyś jeszcze w erze PS3 miałem podobny problem z BioShockiem). Wygooglałem i co ciekawe są wątki o tym na reddicie, więc chyba nie jestem jedyny. Trzeba będzie kiedyś kupić drugi raz i wypróbować. https://www.reddit.com/r/snowrunner/comments/ge6fxr/motion_sickness_from_this_game/ https://www.reddit.com/r/snowrunner/comments/gdzsc0/game_makes_me_motion_sick/
-
Temat o tej gierce jest tak żywy, że aż mi żal tyłek ściska, bo... nie jestem w stanie w nią grać i sprzedałem - ruchy kamery wywoływały poczucie nudności, jak choroba lokomocyjna. Ktoś miał też może taki kłopot i jakoś sobie z nim poradził? Coś z odświeżaniem ekranu albo co? Za pierwszym razem jak mi się zaczęło w głowie kręcić, to myślałem, że to jakiś zbieg okoliczności, ale później odpaliłem gierkę i znowu to samo, masakra.
-
Jak ktoś chce poczekać, to jak ceny spadną o te szalone 100 czy 200 zł, to też sobie znajdzie powód do czekania, bo może za chwile wyjdzie nowsza wersja sprzętu, a później tez poczeka, bo może za rogiem juz PS6. Kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu.
-
Ja to wiem, Ty to wiesz, ale i tak znajdą się tacy, co będą mówić, że "hurr durr nie będę przepłacał 100 zł, bo złodziejski sklep myśli że jestem frajer i mnie chce okraść". Tymczasem za to 100 zł można sobie zrobić co najwyżej spożywcze zakupy w markecie na parę dni, a że wyjściowa cena konsoli kiedykolwiek wróci wcale nie jest pewne.
-
Pamiętam jak w styczniu śmiać mi się chciało jak ktoś na to liczył.
-
Upychanie do tych ciasnych przegródek we współczesnych meblach RTV jakiejkolwiek konsoli to jest mniej więcej tak jak zamknięcie swojego psa w aucie na pełnym słońcu. Swoje sprzęty zawsze kładę na wierzchu z maksymalną możliwą cyrkulacją powietrza i nigdy nie miałem problemów z przegrzewaniem sprzętu i wchodzeniem chłodzenia na najwyższe obroty. PS5 postawiłem pionowo na podłodze obok szafki RTV i jest elegancko, tylko trzeba pilnować odkurzania.
-
Elegancki zestaw! Nie powiedziałbym, że to crap. Dzięki za fotki.
-
Myślę, że nietrudno przewidzieć. Po lekturze komentarzy na FB oczami wyobraźni przewiduję taki konspekt i główne tezy: - Lata 90. już się skończyły, teraz pewnych rzeczy nie wypada - Obrazek z fikcyjnymi postaciami to tak, jakby wyjść na ulicę i wyzywać ludzi (serio, pojawiła się tam taka analogia, a były nawet bardziej odjechane, ale aż szkoda klawiatury na to) - Znakomicie się stało, że temat wypłynął, bo trzeba edukować ciemnotę (czy dziadersów, czy jak to się tam teraz w tych kręgach mówi, nie wiem) - Wspaniale, że redakcja posypała głowę popiołem i przeprosiła, może jest jeszcze jakaś nadzieja
-
A to wypada mu jeszcze pisać do takiej dziaderskiej (tak to się mówi?) gazetki?
-
Trzeba się cieszyć, że mogliśmy żyć w czasach, w których miały szansę powstać takie rzeczy jak choćby Family Guy czy The Office. Obecnie to by nie przeszło, bo obraziłby się cały świat, a twórcy nie nadążyliby z przeprosinami.
-
A to będzie 288 numer? Bo urażeni pisali, że trzeba zaorać magazyn.
-
W sedno. I to jest jak dla mnie najbardziej smutne w całej tej dramie.
-
To mnie właśnie w całej tej dramie najbardziej zdumiewa. Nie pojmuję w jaki sposób jakakolwiek osoba może czuć się faktycznie dotknięta/urażona/obrażona RYSUNKIEM, na którym przedstawione są FIKCYJNE postacie z GIEREK WIDEO. To po pierwsze. Po drugie - jeżeli ktoś siedzi w giereczkowych tematach, to kontekst tego obrazka jest jasny, postać bucowatego Larry'ego znana, internetowa drama z tuszą Aloy wiadoma. Być może jeśli ktoś zupełnie nie kuma czaczy to zobaczy w tym obrazku tylko jakiegoś gościa robiącego dwuznaczne przytyki otyłej kobiecie i to faktycznie jest czerstwe i niskich lotów, ale to nawiązanie do trzody z dawnych lat, które stanowi może jakieś 0.1% objętości całego magazynu... Taki mamy teraz klimat, że w sumie jestem w stanie sobie wyobrazić dlaczego te przeprosiny poleciały na FB i rozumiem Rogera czy wydawcę. Wydaje mi się, że tak długo jak Szmatławiec nie jest finansowany w 100% z pieniędzy patronów czy jakichś innych niezależnych źródeł (co pewnie nigdy nie nastąpi), a opiera się też na reklamodawcach etc., trzeba czasem zagrać pod publiczkę. Jako stary dziad pamiętający czasy trzody pierwszych numerów ja się o to nie obrażam.
-
Okładka w tym numerze średnia, takie 6/10.