Tak szybko pokrótce, bo i nikomu się nie będzie chciało czytać, a i sam nie mam zwyczaju "wylewania" się na forach. Przede wszystkim chciałbym podziękować za te wspólnie spędzone lata, jak sobie pomyślę, że to już 17 lat, aż ciężko uwierzyć. Naprawdę bardzo się wzruszyłem i kilkukrotnie zaśmiałem na głos, gdy czytałem te wszystkie wspominki (ku nie zrozumieniu mojej narzeczonej). To spory kawał mojego życia i nie ma w nim dużo "rzeczy", o których mógłbym powiedzieć, że kontynuuje je przez taki długi czas. A PSX Extreme cały czas twardo towarzyszy mi od 10 numeru. I choć z pasją do grania bywa różnie, bo i różne etapy życia przychodzą, to gdzieś tam cały czas istnieje, konsoli coraz więcej, no i samych extrimów przybywa z miesiąca na miesiąc. Jak ogromnie się wszystko pozmieniało przez te lata, nie ma sensu się rozwodzić - miło więc tym bardziej mieć coś swojego co trwa nieprzerwanie. To był wspaniały numer, traktuję go jako coś więcej niż tylko kolejny numer pisma o grach, to niejako kawał historii mojego życia. Mam nadzieję, że wbrew temu co niektórzy piszą, 300/400 i dalej, to tylko formalność i razem tam wszyscy dotrzemy, oby w formie papierowej.
Pozdrawiam serdecznie, Marcin Browarczyk.