Właśnie skończyłem Vanquisha, nie wiem w którym momencie ta gra była nudna. Takiej intensywności dawno nie widziałem, tu nie można się nudzić Ale sama intensywność i ciągła akcja nie wystarczą, na szczęście gameplay stoi na super wysokim poziomie. Te wszystkie akcje slowmotion, miliardy rakiet i wybuchów robią dobrze, nawet bardzo dobrze. W dodatku podziwiam projektantów, którzy stoją za pomysłami na bossów w grze, jest ich trochę i każdy ma własny styl walki, co ważniejsze nie są oklepani, a walki z nimi są prawdziwą ucztą.
Fabuła mnie nie porwała, długość gry też pozostawia trochę do życzenia ALE w takiego shootera, który dałby mi tyle radochy to jeszcze nie grałem, jestem uraczony. Japończycy potrafią.