Wiesz co, Messi jak to Messi, może grać słabo i strzelić dwie bramki (jak z Leganes) czy strzelić w końcówce z Atletico dając trzy punkty. Czyli ogólnie grać chuyjnie, ale mieć ten przebłysk geniuszu. No i właściwie jakby tak przeanalizować samą grę Leo w ostatnich, ja wiem, 5-6 meczach, bez patrzenia na statystyki, to stwierdzi się, że był zaskakująco irytujący. W międzyczasie zagrał genialnie z Celtą i dziś z Valencią, gdzie wreszcie był sobą (na pewno wiesz, o co mi chodzi), ale ostatnio nie prezentował sie zbyt dobrze (to chyba zaczęło się od meczu w Paryżu).