No i mieliście rację.
To drugie przejście to na ten moment podoba mi się chyba nawet jeszcze bardziej, bo człowiek ma już prawie wszystko obcykane, ale też nie do końca, bo jednak jest tutaj troszkę nowych rzeczy.
W ogóle ten komisariat jest tak świetnie zaprojektowany, że tu praktycznie nie trzeba korzystać z mapy. Klimacik, wiadomo, pierwsza klasa, a to co mi się tutaj również podoba, to to, że zwykli zombie są tutaj groźni przez całą grę. Nawet pod koniec kampanii Leona trzeba było uważać - świetna rzecz.
Claire gra się chyba troszkę łatwiej, bo zdecydowanie częściej zabijamy jednym strzałem w głowę, a i lickery padają na strzała. Przyjemna odmiana, nigdy ich nie lubiłem.