Lakers to na razie są bliżej jedenastego miejsca niż ósmych Clippers, a czeka ich jeszcze kilka meczów z Warriors czy Suns, a także pojedyncze spotkania z Denver, Philadelphia, Dallas czy Utah.
Dla mnie Utah to żaden kandydat na mistrza, a i nie jestem nawet zdania, że będą jakoś bardzo mocni. W tamtym sezonie ładnie pokazali, że kompletnie nie mają nikogo, kto będzie dobrze krył na perimeterze. No, może oprócz O'Neale'a, ale ten typ ma 193. W tamtym sezonie Clippers ogrywali ich jak chcieli na obwodzie, a później Gobert musiał wybierać między kryciem kosza albo linii za trzy punkty i szczerze mówiąc nie wiem, dlaczego w tym roku miałoby to wyglądać jakoś inaczej. No ok, jasne, nie każdy ma ekipę jak Clippers, ale no jak dla mnie Jazz w obecnym stanie to nie jest powazny kandydat. No ale ja się chuja znam, to też prawda, więc może być różnie.