Ostatnio w którymś temacie szanowni forumowicze dyskutowali na temat trylogii Prince of Persia, a akurat tak się złożyło, że chwilę wcześniej zacząłem Warrior Within.
No i co mogę powiedzieć? No zestarzało się to okrutnie. Dwa lata temu przypomniałem sobie Dwa Trony i one były nadal zjadliwe, ale Dusza Wojownika już nie.
Za dzieciaka dostałem tę grę, ale byłem obsrany, kiedy w nią grałem, więc pomyślałem, że w końcu nadrobię ją teraz, ale dobry Jezu - jest ciężko.
Gra ma potężny backtracking, walka jest średnia w chuj (a na dodatek przeciwnicy się odradzają), muzyka okropna (a bywa i tak, że załącza się w trakcie walki, którą kończysz w 30 sekund, a ona gra dalej przez kilka minut, mimo że jedyne co robisz, to spokojnie skaczesz po platformach xd; wygląda to tak jakby bez względu na to, ile trwała walka, to jak już Ubisoft postanowił załączyć pierdolonego HITA, to będzie on grał do momentu, aż się skończy).
Jestem już, myślę, w końcówce, ale nie ukrywam, że od jakiegoś czasu grałem tylko dlatego, żeby w końcu przejść grę, którą zawsze chciałem przejść. Nie mam jednak bladego pojęcia, czy dam radę - chyba nie.
No ogólnie tak sobie myślę, że jest to jedna z ostatnich, a mam nadzieję, że tak naprawdę ostatnia, gra z VI generacji konsol. Większość z nich mocno się zestarzała i bardzo się cieszę, że gier nie robi się już w ten sposób.